W ciągu ostatnich dwóch tygodni w pożarach domów jednorodzinnych zginęły trzy osoby. Czwartą ofiarą jest mieszkaniec budynku wielorodzinnego, który zatruł się czadem. Tak tragicznych statystyk strażacy nie odnotowywali od lat. Przyczyną tych zdarzeń jest wciąż wadliwie działająca instalacja grzewcza lub wentylacyjna.
Tragiczną serię rozpoczął pożar domu w Wierzbniku, tam zginęły dwie osoby. W niedzielę młody mężczyzna zatruł się tlenkiem węgla, a czwartą ofiarą była starsza kobieta, która wczoraj (19.12) rano zginęła w pożarze starego budynku w Łosiowie.
St. kapitan Jacek Nowakowski mówi, że takiej kulminacji zdarzeń dawno nie było. - W ciągu niespełna dwóch tygodni mamy cztery ofiary i odkąd pamiętam, nie spotkałem się z tak czarną serią, jeśli chodzi o sezon grzewczy. Oczywiście, mamy początek sezonu grzewczego, bo dopiero teraz zrobiło się bardzo chłodno, więc tych wyjazdów do zdarzeń mamy naprawdę sporo. Nie mniej jednak, nigdy nie odnotowaliśmy tylu zgonów.
Zdaniem strażaka, bagatelizujemy sprawy związane z działaniem instalacji grzewczych i wentylacyjnych. Nie dbamy o ich stan i nie przeprowadzamy corocznych przeglądów. – Coraz częściej bywa tak, że gdy przyjeżdżamy na miejsce jest już za późno – podkreśla.