- I dla tych dzieci musimy znaleźć miejsce. Niestety nie mamy tych rodzin zastępczych, które są skłonne, gotowe i przeszkolone do tego, by przyjąć te niechciane maluchy. Mamy tutaj spory dylemat natury organizacyjnej i przede wszystkim ludzkiej, ponieważ nie możemy zapewnić opieki dla tych małych dzieci – tłumaczy szef brzeskiego PCPR – u.
- Chętnych do założenia rodziny zastępczej jest naprawdę mało – dodają pracownicy socjalni. Trzeba zdobyć odpowiednie certyfikaty i uzyskać stosowne pozwolenia. Dodatkowo czynnik finansowy również odgrywa tutaj ważną rolę. Jest jeszcze inna, ważna kwestia – podkreśla Podgórny.
- Zasadniczym problemem jest chyba obawa przed pełnieniem takiej funkcji. To nie są żarty, tutaj trzeba się poświęcić 24 godziny na dobę pełniąc bardzo odpowiedzialną i wrażliwą społecznie funkcję. Zwłaszcza, że będzie to troska nad dzieckiem nieswoim.
Dziś w powiecie brzeskim funkcjonuje około 110 rodzin zastępczych, 2 rodzinne domy dziecka oraz 2 rodziny zastępcze zawodowe. Potrzeby są jednak znacznie większe.
Maciej Stępień