"To pierwszy taki przypadek, choć basen ma już 13 lat". Tak Jerzy Minkiewicz, prezes Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji w Oleśnie, komentuje sytuację z soboty (05.08), kiedy 10-letnia dziewczynka podtopiła się w brodziku "Oleskiej Laguny".
Przypomnijmy, włosy dziecka wkręciły się w dyszę zasysającą wodę dla atrakcji z drugiej strony. - Tam jest do 70 centymetrów głębokości, a urządzenie zamontowano na głębokości 30 centymetrów - dodaje Minkiewicz.
- Dziewczynka nie miała czepka, ale włosy były związane zgodnie z naszym regulaminem, a więc wszystko było w porządku. Z naszej perspektywy to typowo nieszczęśliwy wypadek. Widocznie dziewczynka zanurkowała bardzo blisko tego urządzenia. Nikt wcześniej nie miał takiej sytuacji. Wyszło jak wyszło, ale szybka pomoc osób wokół i naszych ratowników spowodowała, że zakończyło się lekkim podtopieniem. Dziewczynka została zaopiekowana medycznie i myślę, że nic jej nie jest.
Minkiewicz apeluje przy okazji o większą uwagę wobec dzieci ze strony opiekunów na pływalni. Zapewnia, że urządzenie jest zabezpieczone w maksymalny możliwy sposób. Dodajmy, że okoliczności tego zdarzenia wyjaśniają olescy policjanci.