Co zrobić po utracie orientacji w lesie? Każdego roku, zwłaszcza jesienią, pracownicy Nadleśnictwa Olesno odbierają zgłoszenia od grzybiarzy i spacerowiczów zagubionych w lesie.
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, w jakiej miejscowości - od której strony - weszliśmy do lasu. Trzeba też zwracać uwagę na białe słupki z cyframi, które stoją przy ziemi na skrzyżowaniach duktów. To podział lasu na oddziały o wielkości 20-30 hektarów.
- Cyfry układają się w ciągi rosnące ze wschodu na zachód i z północy na południe - tłumaczy Dariusz Kowalczyk, inżynier nadzoru w oleskim nadleśnictwie. - De facto jesteśmy w stanie bardzo dobrze i precyzyjnie określić swoją lokalizację. Wiedząc jeszcze, że przeciętna szerokość oddziału to około 400-500 metrów, a długość 800 metrów, wiemy o konkretnych odległościach pokonanych od momentu wejścia do lasu.
Przydatne mogą okazać się także aplikacje nawigacyjne do telefonów komórkowych.
- Dysponujemy narzędziami związanymi z GPS, więc na podstawie takich współrzędnych geograficznych również możemy określić lokalizację zagubionej osoby. Mamy jeszcze fragmenty lasu, gdzie jest problem z sygnałem, ale wszystko jest tak obłożone siecią, że mówimy o marginalnych przypadkach braku zasięgu - dodaje Kowalczyk.
Nadleśnictwo Olesno liczy około 20 tysięcy hektarów.