- Po latach nikt nie będzie pamiętał, o co chodziło w tym sporze - powiedziała w Loży Radiowej radna Opola z ramienia PO Jolanta Kawecka odnosząc się do impasu ws. organizacji KFPP. - Za naszych rządów też rozmowy z TVP nie były łatwe, a dziś w całym sporze nie ma wygranych - dodała. Organizacja prestiżowej imprezy jesienią wciąż stoi pod znakiem zapytania. A jak stanowczość prezydenta Wiśniewskiego oceniają radni z innych klubów?
- Jaki mamy stan na dziś - pytała retorycznie na antenie RO radna Kawecka - Stawka, bardzo wysoka i jak gdyby przegrana, a kto jest wygranym? Mieszkańcy Opola, którzy tylko przyklaskiwali "ha ha pan prezydent pokazał, że jest twardzielem". No i co z tego, kiedy nie mamy festiwalu - oceniła Kawecka.
Zdaniem Łukasza Sowady z Klubu Radnych Arkadiusza Wiśniewskiego decyzja prezydenta o odwołaniu festiwalu wobec rezygnacji tak wielu artystów była słuszna.
- Kto by wziął odpowiedzialność za to, że ten festiwal okazałby się jedną wielką klapą ? - pytał radny Sowada. - Negocjacje zostały zerwane dlatego, że nie byłoby artystów, nie byłoby komu wystąpić. Na koncerty Jana Pietrzaka były kolportowane bilety wśród związków zawodowych, no to oczywiście przyjechaliby związkowcy i zapełnili trzy tysiące miejsc w amfiteatrze. Ale kto by to w Polsce oglądał? - zastanawiał się na antenie RO Sowada.
- Umowa między TVP a miastem jest dostępna publicznie - dodał Sowada. - I jest w niej wyraźnie określone, którzy wykonawcy mieli wziąć udział w święcie polskiej piosenki.
Wobec rezygnacji artystów oczywistym jest niedotrzymanie warunków umowy i stąd decyzja prezydenta o odstąpieniu od realizacji festiwalu w takim kształcie - konstatował na antenie RO radny.
Marek Kawa z Klubu Radnych PiS wskazał na konieczność powołania jakiegoś gremium, które w przyszłości mogłoby doradzać czy wspierać prezydenta przy negocjacjach dotyczących organizacji festiwalu.
- Patrzyliśmy na pana prezydenta Wiśniewskiego do tej pory jako na skutecznego negocjatora, który przyszedł ze środowisk odpowiedzialnych za ściąganie do Opola inwestorów - mówił radny Kawa. - Patrzyliśmy bardzo pozytywnie na ponad dwa lata działań prezydenta, a ta jednostronna decyzja o zerwaniu umowy z TVP jest trochę niezrozumiała - ocenił miejski radny PiS.
Klub radnych PiS złożył wniosek o powołanie komisji, która miałaby przeanalizować negocjacje prezydenta Opola z TVP dotyczące festiwalu.
Organizacja festiwalu w tym roku wciąż pod znakiem zapytania. Według wcześniejszych zapowiedzi prezydenta Opola, impreza w bliżej nieokreślonym kształcie miałaby zostać zorganizowana jesienią.