Opolscy miejscy radni Platformy Obywatelskiej, Mniejszości Niemieckiej oraz przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej Piotr Mielec zapowiadają zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta. Jak tłumaczy Zbigniew Kubalańca z PO, taka decyzja jest konsekwencją ataku przewodniczącego Marcina Ociepy na osobę prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego w związku z zamieszaniem wokół KFPP.
- Przewodniczący ogłosił, że wypowiedzenie umowy TVP to historyczny błąd, a jeszcze dwa lata temu mówił tutaj, przed amfiteatrem, że festiwal opolski nie jest skazany na Telewizję Polską - podkreśla radny. - Na tej sesji przede wszystkim chcemy przejąć rezolucję z jednej strony wpierającą działania pana prezydenta, który od kilku dni jest pod wielkim atakiem hejtu, z drugiej strony chcemy bronić marki Opola i festiwalu opolskiego. Decyzja o przeniesieniu tego festiwalu do innego miasta, jak Toruń, Kielce czy Opole Lubelskie, poniża i jest próbą zdemolowania 50-letnią tradycję tego festiwalu - tłumaczy.
Na forum rady miasta ma być także przedyskutowany temat przyszłorocznego i tegorocznego festiwalu. Radni deklarują, że są otwarci na korekty budżetu, by znalazły się pieniądze na jego organizację.
- Zawsze są jakieś oszczędności poprzetargowe, pamiętajmy, że mamy duże inwestycje infrastrukturalne, z tego kilka milionów w ty roku może zostać zaoszczędzonych. Czekamy na propozycję i ofertę prezydenta, jesteśmy otwarci. Poza tym swoją pomoc zaoferował również marszałek Andrzej Buła, pomoc finansową oferują pozostali samorządowcy - wczoraj chęć wsparcia zadeklarował starosta Maciej Sonik - dodaje Kubalańca.
Radni zaznaczają, że popierają pomysł prezydenta dotyczący stworzenia akademii, która nominowałaby artystów mających wystąpić na festiwalu w Opolu. - To będzie nowe rozpoczęcie, które zaowocuje sukcesem - podkreśla Przemysław Pospieszyński.