Po różnych reorganizacjach na Opolszczyźnie pozostały dwie duże jednostki wojskowe. Są to 10. Opolska Brygada Logistyczna i 1. Brzeski Pułk Saperów.

Nadzieje na powrót wojska do niektórych miast wzbudziły plany związane z lokalizacją w naszym regionie Wojsk Obrony Terytorialnej. Nadające się na ten cel obiekty oglądali przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej. Od dłuższego czasu jest na ten temat cicho. Czy WOT są nam potrzebne?

- Jak pokazuje doświadczenie choćby innych państw, ich armie muszą mieć zaplecze - argumentował Adrian Czubak, wojewoda opolski. - Idea WOT jest taka, że ma to być piąta siła po marynarce, siłach specjalnych, lotnictwie i wojskach lądowych. Wiemy jak ma wyglądać mapa tworzenia WOT. Można powiedzieć, że ta fala idzie od wschodu w kierunku zachodu. Na wschodzie kraju WOT już powstały. Widać zainteresowanie tymi wojskami, np. jest bardzo dużo chętnych studentów. Według planów MON tworzenie WOT w województwie opolskim przewidziane jest na rok 2019 lub 2020. Wiele naszych firm, instytucji oraz samorządów wyraziło ogromną gotowość, aby te oddziały WOT powstawały na ich terenie. Liczą na związane z tym korzyści, m.in. z podatku od nieruchomości. Dla niektórych gmin to prestiż, odbudowa pewnych tradycji - podkreślał wojewoda.

- Z informacji medialnych wynika, że siedzibą WOT na Opolszczyźnie ma być Brygada Logistyczna - powiedział Przemysław Pospieszyński, radny Opola z Platformy Obywatelskiej. - Mam mieszane uczucia związane z potrzebą powołania WOT. Antoni Macierewicz zapowiadał, że będą one liczyć ponad 50 tysięcy osób. Na koniec 2018 roku mieliśmy ich 17 tysięcy, a w planach było 36 tysięcy. W innych krajach takie jednostki istnieją, np. popularna w Stanach Zjednoczonych jest Gwardia Narodowa, ale pamiętajmy, że tam nie ma Ochotniczych Straży Pożarnych. Osoby, które u nas chcą się zaangażować w niesienie pomocy innym wstępują do OSP. To jest długa tradycja zakorzeniona w społecznej świadomości. Może należałoby zwiększyć kompetencje OSP, wprowadzić dla nich przeszkolenie wojskowe. W struktury WOT nie weszły też grupy paramilitarne. Na razie wojska te nie zdają egzaminu. Zobaczymy jak to będzie - zazanaczał Pospieszyński.

- Są miasta, w których działa OSP - powiedział Jacek Jaszczyszyn, przewodniczący opolskiej młodzieżówki Polskiego Stronnictwa Ludowego. - OSP od dziesięcioleci grupuje w swoich szeregach młodzież. Taki młody strażak przechodzi pewne przeszkolenia. Tam też jest musztra. Jeżeli jest jakiś wypadek, zdarzenie wymagające szybkiego działania na terenach wiejskich, to pierwsza jest OSP. Pieniądze, które wydajemy na WOT, powinny iść na wzmocnienie OSP oraz zawodowej straży pożarnej. WOT to nic innego, jak milicja, a odeszliśmy od niej, gdy skończył się PRL. Książkowa definicja wojsk obrony terytorialnej, gwardii narodowej, armii szwedzkiej to jest milicja, to są przeszkoleni cywile, którzy w razie potrzeby powoływani są do służby wojskowej. Nie jestem zwolennikiem WOT. Te pieniądze są zmarnowane. Przydatność takich jednostek w Polsce jest bezużyteczna - ocenił Jaszczyszyn.

Polemizując z przedstawicielem PSL, wojewoda Adrian Czubak powiedział: - Mieli państwo czas doposażyć OSP. Takich pieniędzy, jakie teraz trafiły do służb mundurowych, nie było nigdy w skali kraju, również na straż pożarną. Jeżeli mówimy o bezpieczeństwie cywilów, to za czasów PO-PSL likwidowane były posterunki policji. Proszę nie mieszać kompetencji OSP i służb wojskowych. To są dwie zupełnie oddzielne formacje, które mają zupełnie inne zadania.

Szefowie Obrony Cywilnej na poziomie gminy, powiatu i województwa opracowują i opiniują tzw. plany obrony cywilnej, które są najważniejszą instrukcją dla władz cywilnych w przypadku wystąpienia zagrożenia dla ludności. Przed kilku laty Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrole, z których wynikło, że OC w Polsce działa tylko na papierze. Zdaniem NIK to system, który nie jest przygotowany do wykonywania żadnych zadań. W przypadku klęski żywiołowej polska obrona cywilna nie jest w stanie przyłączyć się do sprawnego usuwania jej skutków. Podczas wojny nie ochroni ludności ani ważnych obiektów. Czy zatem Polsce potrzebna jest obrona cywilna?

- Obrona cywilna jest potrzebna przy klęskach żywiołowych i to musi być sprawny system, który połączy te wszystkie ministerstwa mające nadzór nad różnymi rodzajami służb mundurowych. Czasami ekstremalne sytuacje pokazują, że brakuje koordynacji, ale WOT tego problemu nie rozwiążą - uważa Przemysław Pospieszyński.

- Bezwzględnie jest nam potrzebna obrona cywilna - przekonywał Jacek Jaszczyszyn z PSL - Może są jakieś niedociągnięcia, braki, ale jednak musi ona funkcjonować.

Samorządową Lożę Radiową prowadził Jan Poniatyszyn. Nasze zaproszenie do udziału w programie przyjęli:

• Adrian Czubak, wojewoda opolski
• Przemysław Pospieszyński, radny Opola z Platformy Obywatelskiej
• Jacek Jaszczyszyn, przewodniczący opolskiej młodzieżówki Polskiego Stronnictwa Ludowego