Strach przed narodem
Każda dobra historia musi mieć odpowiedni początek, zawiązanie akcji. Wobec czego trzeba się trochę bardziej cofnąć w czasie niż do 13 grudnia 1981 roku, bo przecież stan wojenny był efektem a nie przyczyną walki z tzw. władzą ludową.
Co więc było przyczyną? Właściwa odpowiedź brzmi: przyczyną wprowadzenia przez władze PRL stanu wojennego był fakt, że w naszym kraju szybko i systematycznie wzrastała liczba członków Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.
Ten wzrost liczebności bardzo niepokoił przywódców PRL. Obawiali się, że jeśli w jakiś sposób nie zatrzyma się tej mody na Solidarność, to prędzej czy później, choć zapewne raczej prędzej, związek zawodowy może sięgnąć po władzę w kraju i nie będzie siły zdolnej go powstrzymać.
W ciągu 14 miesięcy istnienia Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” wstąpiło do niego ponad 10 000 000 ludzi, co bardzo psuło nastroje przywódcom komunistycznej Polski, bo ich Polska Zjednoczona Partia Robotnicza sięgała swą liczebnością zaledwie nieco mniej niż jedna trzeciej tej liczby.
„Solidarność” stała się enklawą, w której faktycznie panowały wolność i demokracja, co w realiach powszechnego zamordyzmu oraz wszechobecnych jawnych i ukrytych współpracowników socjalistycznego ustroju było luksusem nie do przecenienia.
Felieton jest prezentowany w ramach cyklu Bolesława Bezega „Internowana nadzieja”. Audycja jest częścią projektu o tym samym tytule.
Ten wzrost liczebności bardzo niepokoił przywódców PRL. Obawiali się, że jeśli w jakiś sposób nie zatrzyma się tej mody na Solidarność, to prędzej czy później, choć zapewne raczej prędzej, związek zawodowy może sięgnąć po władzę w kraju i nie będzie siły zdolnej go powstrzymać.
W ciągu 14 miesięcy istnienia Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” wstąpiło do niego ponad 10 000 000 ludzi, co bardzo psuło nastroje przywódcom komunistycznej Polski, bo ich Polska Zjednoczona Partia Robotnicza sięgała swą liczebnością zaledwie nieco mniej niż jedna trzeciej tej liczby.
„Solidarność” stała się enklawą, w której faktycznie panowały wolność i demokracja, co w realiach powszechnego zamordyzmu oraz wszechobecnych jawnych i ukrytych współpracowników socjalistycznego ustroju było luksusem nie do przecenienia.
Felieton jest prezentowany w ramach cyklu Bolesława Bezega „Internowana nadzieja”. Audycja jest częścią projektu o tym samym tytule.