Zrywanie obwieszczeń informujących o wprowadzeniu stanu wojennego, ucieczka przed milicjantem czy odszukanie punktu kontaktowego w sklepie kolonialnym.
Takie m.in. mieli zadania uczestnicy gry miejskiej, która odbyła się w Opolu. Za wykonanie zadania uczestnicy otrzymywali stare 10 złotówki.
- Można wczuć się w atmosferę tamtych dni, jest zimno, chodzą patrole w mundurach. Otrzymaliśmy teraz akta o „opolskiej dwudziestce” i mamy dowiedzieć się jak najwięcej szczegółów – mówi Robert Kuchania.
- Udało nam się odpowiedzieć na pytania dotyczące stanu wojennego, np. kto go wprowadził, kiedy został wprowadzony czy jakie wtedy były ograniczenia – dodaje Krzysztof Springer.
- Uciekaliśmy przed milicjantami, ale kiedy zostaliśmy złapani musieliśmy kłamać, że nie organizujemy zgromadzenia – mówi Kinga Sula.
- Gram milicjanta i pilnuję, aby uczestnicy nie zrywali obwieszczenia - dodaje Grzegorz Pukas – współorganizator gry miejskiej.
Gra miejska, to kolejny element projektu Radia Opole "Internowana nadzieja". Wydarzenie zostało zorganizowane, aby przypomnieć wydarzenia z grudnia 1981 roku.