Opolszczyzna jest przygotowana na pojawienie się w regionie zapowiadanej na wiosnę drugiej fali uchodźców z Afryki Północnej. Zapewnia o tym wojewoda Adrian Czubak, według którego istnieje duże prawdopodobieństwo wędrówki obcokrajowców przez nasze tereny.
Polska miałaby służyć za przystanek w drodze na Zachód, głównie do Niemiec. Ze względu na tempo wędrówki, zdaniem wojewody, będzie wystarczająco dużo czasu na ewentualną reakcję.
- Trudno dzisiaj twierdzić, że taka sytuacja na pewno będzie mieć miejsce i nie sposób mówić o liczbie uchodźców. Kiedy pojawią się jednak pierwsze sygnały o niekontrolowanym napływie ludzi, natychmiast zostanie powołany zespół zajmujący się tym tematem - zaznacza.
Wojewoda zapewnia, że sytuacja jest monitorowana na bieżąco, a służby porządkowe, graniczne i medyczne deklarują pełną gotowość.
- Mieliśmy już próbę możliwości, bo dotarł do nas sygnał o przejeździe kilku uchodźców - zwraca uwagę Czubak.
- Wszystkie służby postawiono na baczność w sekundę, a każdy doskonale wiedział, co ma robić. Ta sprawa jest monitorowana nawet dla kilku osób. Mamy wspaniałą komunikację między województwami, choć to zasługa koordynacji krajowej. Zostaliśmy poinformowani, a wszystko odbyło się sprawnie i płynnie, rozeszło się więc bez większego echa - przekonuje wojewoda.
Zdaniem Czubaka, krakowskie Światowe Dni Młodzieży będą testem przygotowania Opolszczyzny do przyjęcia dużego i nagłego napływu obcokrajowców. Te zaplanowano na koniec lipca.