Głównym podejrzanym, który zadał śmiertelny cios miał być Patryk D. W sierpniu ubiegłego roku popełnił samobójstwo. Został odnaleziony martwy w swoim domu w Nysie. Miał 22 lata, a od zbrodni, o którą był oskarżany minęły 4 lata.
Do ataku na Maćka doszło 27 października 2018 roku. 22-letni wówczas student grał w piłkę na parkingu przy jednym z marketów w Nysie. Nagle podeszła do niego grupka pijanych wyrostków. Znali go z widzenia, znali też jego mamę, która była ich nauczycielką. To nie powstrzymało ich przed skatowaniem chłopaka. W wyniku odniesionych obrażeń Maciek zmarł w szpitalu 1 listopada.
W trakcie procesu na jaw wyszły szokujące kulisy tej zbrodni. Maciej zapewne by żył, gdyby nie z pozoru niewinne kłamstwo żony jednego z oskarżonych. Mężczyzna nie spieszył się z powrotem z imprezy do domu, więc kobieta postanowiła zwabić go fortelem. Opowiedziała mu, że jacyś chłopcy grali w piłkę i rzucali kamieniami w ich okna.