Czasami do ważnych odkryć dochodzi na skutek niezaplanowanych działań. Taki splot przypadkowych zdarzeń pozwolił wydobyć na światło dzienne zabytkowe dzieła sztuki przechowywane w nyskiej bazylice.
Zaczęło się od nieprzyznanej parafii dotacji na remont, co spowodowało konieczność rozszerzenia projektu o dwa nowe elementy, które pozwoliły sięgnąć po pieniądze z Ministerstwa Kultury. Dodatkowe prace pozwoliły przywrócić dawną świetność jednemu z obrazów i odkryć kolejne płótna, nieoglądane od kilkudziesięciu, a według niektórych hipotez nawet od ponad 100 lat.