Krystyna Adamaszek-Smolarek i Patryk Smolarek z Izbicka szykowali się na narodziny córeczki Niny. Dziewczynka miała przyjść na świat na początku lipca. Gdy trzy dni temu matka ledwo wyczuwała ruchy dziecka, zgłosiła się do lekarza. Ten wysłał ją do szpitala.
W Krapkowickim Centrum Zdrowia, gdzie kobieta trafiła, przeprowadzono badania kontrolne, w tym KTG i USG. Badający lekarz przekazał, że wszystko jest w normie. Po nocy okazało się, że stało się najgorsze - że dziecko zmarło.