Pat na wysypisku w podnyskich Domaszkowicach. Od wczoraj za bramę nie są wpuszczane transporty bioodpadów z gmin. Powodem takiej sytuacji jest wyczerpanie tegorocznego limitu przyjmowania tego typu frakcji.
Gminy nie wiedzą, co robić z bioodpadami, tym bardziej, że w okolicy brakuje alternatywnych miejsc, do których można by je było zwozić. Wczoraj w Paczkowie zebrali się przedstawiciele ponad 30 samorządów Opolszczyzny i Dolnego Śląska, którzy nie zgadzają się z decyzją zarządcy obiektu.
Na dziś (02.10) zaplanowano kolejną turę rozmów, tym razem wezmą w nich udział przedstawiciele gminy Nysa oraz miejskiej spółki zarządzającej składowiskiem w Domaszkowicach.