Dziś (09.04) przed widzami kolejne spektakle w ramach Opolskich Konfrontacji Teatralnych „Klasyka Polska”: „Remus - na podstawie przygód Remusa” Aleksandra Majakowskiego w reż. Lecha Bądkowskiego oraz przedstawienie „Maria Stuart” w reż. Szymona Kaczmarka.
„Maria Stuart” to spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Aktorskiego krakowskiej szkoły teatralnej (PWST w Krakowie). Reżyser podkreśla, że wybór tego dzieła nie był tylko jego decyzją.
- Chcieliśmy z dziekanem wydziału aktorskiego, żeby to był tekst klasyczny, bo studenci muszą sprawdzać się w różnych realizacjach. Moim pomysłem było to, żeby przedstawić „Marię Stuart”, ale wydawało mi się, że miałem na inną wizję niż w dotychczasowych realizacjach. Poza tym czułem też, że jest coś niezwykle współczesnego w tym tekście – mówi Kaczmarek.
"Marię Stuart" można postrzegać w wielu perspektywach, ale reżyser koncentruje się przede wszystkim na mechanizmach władzy. Dodaje też, że w tym przypadku stwierdzenie „klasyka jest żywa” wcale nie napawa optymizmem.
- To fajne, że możemy powiedzieć „historia lubi się powtarzać”, ale to znaczy, że nie wyciągamy wniosków z tego, co się wydarzyło, że ciągle jest to samo, jakiś rodzaj pogardy, ludzie są wiezieni ze względów politycznych, a religia miesza się z polityką – tłumaczy.
W spektaklu poznamy historię Marii Stuart, która ze względu na swoją religię jest więziona przez królową Anglii Elżbietę. Toczy się walka o tron, a ukazane mechanizmy władzy, mimo że przedstawiają sytuację monarchii absolutystycznej, są bardzo podobne i dziś.
- Poruszamy też temat islamu, tego co teraz dzieje się w Europie. Nie mówię, że to spektakl o uchodźcach, ale to spektakl o Europejczykach. O tym, że nie radzimy sobie z pewnymi mechanizmami, które lubią się powtarzać. Tę sytuację napięcia miedzy protestantyzmem a katolicyzmem w latach elżbietańskich próbujemy przenieść na sytuację napięcia współczesnego miedzy Unią Europejską a tym, co napływa z południa - wyjaśnia.
- Korzystamy z wizji Michela Houellebecqa - tego co wymyślił w 2022 r. i mówimy co będzie dalej – w roku 2050. A do tego dokładamy w tekst klasyczny z przeszłości i obserwujemy, że to się składa w jedną historię - mówi reżyser.
Początek dziś o godz. 17:00 w Modelatorni Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu.