Politycy o strefie demograficznej i finansach regionu
Szymon Ogłaza z Platformy Obywatelskiej twierdzi, że emisja obligacji tegorocznych nie wiąże się z obawą utraty płynności. – Emisja obligacji miała zagwarantować, że nie trzeba by było żadnych zadań wypisywać. Tak naprawdę można było jej nie robić, ale być może trzeba byłoby z czegoś zrezygnować. Natomiast Specjalna Strefa Demograficzna i budżet to są dwie różne sprawy. SSD jest specjalnym programem, który ma też szczególne warunki finansowania – tłumaczy Ogłaza. Polityk PO dodaje, że pieniądze na strefę demograficzną mają pochodzić z różnych źródeł, a wysoka kwota będzie wydawana nie przez rok, a na przestrzeni lat 2013 – 2020.
Piotr Woźniak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej obawia się o finansowanie strefy z pieniędzy Unii Europejskiej. – Być może realnym zagrożeniem staje się perspektywa jednorocznych budżetów UE. Tutaj prezentujemy, czy właściwie już przekazujemy informacje o tym, że każda rodzina, które będzie miała dziecko, przez pierwsze dwa lata po urodzeniu będzie uzyskiwać co miesiąc 1600 zł. Naszym zdaniem dobrze byłoby, żeby się tak stało, ale osobiście jestem zwolennikiem dawania wędki a nie ryby – podkreśla szef SLD w regionie. Woźniak uważa, że dzietność w Opolskiem jest niska ze względu na brak pracy i jej warunki, a także duży odsetek umów śmieciowych.
Surowo sytuację budżetu regionu ocenia poseł Prawa i Sprawiedliwości Sławomir Kłosowski. – 2013 rok jest fatalny, to dramat, 18-procentowe cięcia w kulturze, czy innych działach budżetu. Należy powiedzieć sobie wprost: cięcia, o których mówimy 18 – 20% to są cięcia w stosunku do 2011 roku, który już był kryzysowy, już był oszczędnościowy – zwraca uwagę Kłosowski.
Roman Kolek (Mniejszość Niemiecka) broni cięć budżetowych na kulturę, oceniając, że niektóre placówki mają archaiczny sposób zarządzania i przerost kadr. Wskazuje też na możliwości pozyskiwania pieniędzy przez instytucje kultury z zewnątrz.
– Opolszczyzna nie jest uprzemysłowionym regionem, stąd małe wpływy z podatku CIT, które mają wpływ na budżet – podkreśla Andrzej Butra z Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Mała liczba przedsiębiorstw w województwie opolskim to chyba główna kwestia, którą trzeba podejmować. Chodzi o to, żeby bodźce były tak silne, aby przyciągnąć inwestorów, by podatek odprowadzali u nas. To oznaczałoby w zasadzie uzdrowienie sytuacji. Mamy dużo rozmaitych przedsiębiorstw, ale ich siedziby są poza naszym województwem – przypomina Butra.
Adam Kępiński z Ruchu Palikota także wskazuje na złą sytuację finansową Opolszczyzny ze względu na brak dużych spółek.
Budżet regionu ma zostać uchwalony 18 grudnia.
Źródło: Loża radiowa – posłuchaj!
Oprac. Adam Wołek (oprac. WK)