Radio Opole » Niezła historia - artykuły
2011-08-02, 12:35 Autor: Radio Opole

Bruce Lee już się nigdy nie zestarzeje

Był taki czas w Polsce, gdy można się było na ulicach miast i miasteczek, by o wsiach nie wspomnieć, poczuć jak nie przymierzając: w murach szacownego klasztoru Shaolin.

Było to tuż po tym, gdy ekrany polskich kin szturmem zdobył obraz „Wejście Smoka”. Zaiste! Smok by się takiego entrée nie powstydził! A i Harry Potter, by pozazdrościł…Dziś mija kolejna rocznica premiery „Wejścia Smoka”, która odbyła się na świecie w 1973 roku, a w Polsce pod koniec 1982 roku. Kto żyw, nieważne czy chłop, robotnik, czy inteligent pracujący, podążał na seans dzięki biletom zakupiony przez zakład pracy z funduszu socjalnego. Dodajmy, że byli to prawdziwi szczęśliwcy, bo cała reszta stała w długich kolejkach do kas, bez gwarancji oczywiście, że coś z tego stania wyjdzie. No, ale z drugiej strony, sztuka stania ćwiczona była w tym czasie co dzień. A kto chciał sobie po seansie utrwalić wrażenia z filmu - kupował kolorowa gazetę, w której znajdował plakat z podobizną Mistrza. Bo każdy chciał o sobie powiedzieć „Ja jestem Bruce Lee - karate mistrz!”, cytując piosenkę Franka Kimono, czyli alter ego Piotra Fronczewskiego wykonującego artystyczną woltę, porównywalna chyba jedynie do wyczynów mistrza szybkich ciosów. Podsumowując, można dziś jedynie wyrazić zdziwienie, ileż trzeba się było – nomen omen – nagimnastykować, by dostać się po raz kolejny na seans… Zapytajmy więc: czy warto było, patrząc na to z dzisiejszej perspektywy? Fabuła raczej płaska: agent międzynarodowej organizacji wywiadowczej werbuje do misji szpiegowskiej mistrza sztuk walki Lee, granego oczywiście przez Bruce’a, by zdobył informacje, które pomogą zdemaskować Hana, czerpiącego zyski z handlu narkotykami i prostytucji. Lee udaje się na turniej na odległą wyspę, by toczyć tam dramatyczne walki. I tu docieramy do sedna popularności filmu. Czyli choreografii, która była tak doskonała, że wydawała się… prawdziwa. Dla przeciętnego widza w Polsce, zmęczonego coraz bardziej siermiężną rzeczywistością, mimo scenariuszowej egzotyki, bohater samodzielnie robiący porządek z łajdakami, trzepiący im skutecznie skórę, wydawał się uosobieniem potrzeb chwili.

Warto jednak przypomnieć też tragiczną historię, jaka stała za „Wejściem Smoka”. Otóż sam Bruce Lee w momencie premiery już nie żył. Zmarł w tajemniczych okolicznościach, które jedynie podsyciły aurę niezwykłości otaczająca ten obraz. Pojawiły się pogłoski, że za śmiercią tą stali mnisi z klasztoru Shaolin, którzy ukarali w ten sposób Bruce’a Lee za ujawnienie tajemnic kung-fu. Chętniej z pewnością przyjmowane niż diagnoza, że śmierć wywołało pomieszanie środków przeciwbólowych z odurzającymi i alkoholem. To byłaby przecież zbyt „zwykła” śmierć dla tak niezwykłego człowieka!

Ostatnio na jednym z portali aukcyjnych natknąłem się na ofertę, która pobudziła fale wspomnień. Cytuję: ”Dwustronny brelok z PRL-u z Brucem Lee widocznym na zdjęciu. Dziś już unikat!” I dopisek poniżej ” Stan bardzo dobry, zupełnie nie wygląda na swoje lata”... Cena 4.90 to chyba niewiele za PRL- owskich wspomnień czar i przypomnienie, że w przeciwieństwie do nas Bruce Lee już się nigdy nie zestarzeje?

Posłuchaj felietonu:

Ireneusz Prochera (oprac. Małgorzata Lis-Skupińska)

Niezła historia - artykuły

2011-07-15, godz. 14:12 Bastylia była zapalnikiem… Z jednej strony: zburzenie znienawidzonej Bastylii, deklaracja praw człowieka i obywatela, wolność, równość, braterstwo, z drugiej: ścięcie króla, Komitet… » więcej 2011-07-15, godz. 14:08 Balony nad komunistyczną Polską Gdy dziś mówimy o „żelaznej kurtynie”, traktujemy ją w kategoriach pewnej umowności. Tymczasem trzeba też na nią patrzeć jak najbardziej dosłownie… » więcej 2011-07-15, godz. 13:57 Władze sanacyjne nie miały powodu do dumy W zależności od poglądów politycznych oceniającego był albo obozem odosobnienia, albo obozem koncentracyjny. Już w czasie jego działania powstała czarna… » więcej 2011-07-12, godz. 10:21 „Przegrałem ten mecz, zanim się zaczął…” Szachy od zawsze uchodziły za grę królów, która uczyła przede wszystkim toczenia wojen otwartych i tych skrytych, w których o zwycięstwie decyduje najczęściej… » więcej 2011-07-08, godz. 12:18 Latający talerz przechwycony 8 lipca 1947 roku lokalna gazeta Roswell Daily Record opublikowała artykuł opatrzony pisanym wielkimi literami tytułem „Personel bazy lotniczej przechwytuje… » więcej 2011-07-08, godz. 12:11 Kto pamięta „stilonki”? Na pozór to fakt bez większego znaczenia, jeśli oczywiście nie było się mieszkańcem Gorzowa Wielkopolskiego, albo pracownikiem zakładu. Gdy jednak przyjrzymy… » więcej 2011-07-06, godz. 11:40 Tajemnice tablic rejestracyjnych Są niczym dowód osobisty dla samochodu, bez nich nie da się już w zgodzie z prawem poruszać po drogach. Okazuje się, o czym niewielu wie, że towarzyszą… » więcej 2011-07-06, godz. 10:21 Powódź zaczęła się niewinnie… W kolejnych latach przyszło nam się jeszcze nieraz zmierzyć ze skutkami niszczącego działania wezbranych wód, jednak za każdym razem niejako punktem odniesienia… » więcej 2011-07-05, godz. 10:36 Najwyższa kolej na świecie Gdy rozpoczynała się jej budowa, mówiono wyłącznie o politycznych powodach powstania, dziś nikt nie ma już wątpliwości, że to także świetny interes… » więcej 2011-07-05, godz. 10:30 Asteroida wielkości ciężarówki Na początku tygodnia podano dramatyczną informację: w stronę Ziemi zmierza asteroida wielkości ciężarówki. Od razu zaczęto więc przypominać to, co zdarzyło… » więcej
2345678
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »