ZOMO przeciw matkom – 26 maja 1966 w Brzegu
Niebawem na miejsce zaczęły docierać także pierwsze oddziały ZOMO, czyli Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej, używanych przez tak zwaną ”władze ludową” do tłumienia zamieszek. Przebieg dalszych wypadków opisał w oparciu o akta IPN i Archiwum Państwowego w Opolu brzeski historyk Janusz Jakubów: „(…) ludzie zaczęli śpiewać hymn i pieśni religijne. ZOMO przystąpiło do pacyfikacji za pomocą pałek i gazu. W pewnym momencie granat z gazem uderzył w wózek z małym dzieckiem i wtedy rozpoczęło się piekło. Na zomowców posypały się kamienie. Ludzie zaczęli się bronić, chwytać milicjantów za tarcze i odbijać ciosy. Część uciekła ul. Zamkową w kierunku rynku. Zomowcy pałowali wszystkich bez względu na wiek i płeć”
Bezpośrednim powodem zajść stało się zarządzenie z 1959 roku uznające, że wszelkie mienie poniemieckie jest własnością państwa, w tym nieruchomości użytkowane przez Kościół. Dzięki temu państwo mogło domagać się opłaty czynszów i podatków. Zamysł był oczywisty: utrudnić, nawet uniemożliwić prowadzenie działalności duszpasterskiej. Na samych księży nałożono natomiast tzw. podatek kawalerski. Prymas i biskupi polscy zakazali podległym sobie duchownym zawierania jakichkolwiek umów, sankcjonujących plany komunistów. Zakazano również proboszczom przedstawiania organom władzy ksiąg inwentarzowych i rejestrowania punktów katechetycznych. Część księży uległa potajemnie wywieranej na nich przez komunistów presji, byli jednak i tacy, którzy dając posłuch swoim zwierzchnikom oparli się tym zakusom. Wśród tych ostatnich był min. ks. Kazimierz Makarski - proboszcz parafii p.w. Podwyższenia Świętego Krzyża w Brzegu i dziekan brzeski. Ksiądz Makarski mocno dał się we znaki lokalnym aparatczykom, cieszył się poważaniem wśród wiernych i co ważne, pozostawał posłusznym poleceniom Kurii. I dlatego, jak pisze Jakubów, Kolektyw ds. Kleru przy Komitecie Wojewódzkim PZPR w Opolu na posiedzeniu 25 października 1965 r. postanowił dokonać przejęcia budynku tzw. wikarówki, gdzie mieściła się salka katechetyczna i pokoje księży wikarych. Pretekstem do tego miały być zaległości podatkowe i konieczność założenia na terenie miasta nowej przychodni zdrowia. Początek eksmisji wyznaczono na godzinę ósmą rano. Najintensywniejsze walki miały miejsce tego samego dnia wieczorem. A zakończyły się dopiero, gdy zapadł zmrok. Z oficjalnych danych wynika, że 7 osób zostało skazanych na kilkuletnie więzienie. Cztery osoby odpowiadały przed sądem dla nieletnich. Na kary grzywny od 350 do 2400 zł skazano 28 osób. Pełna liczba tych, którzy zostali aresztowani bądź ucierpieli trudna jest dziś do ustalenia. Jak słusznie zauważa cytowany już historyk: „W okresie między czerwcem 1956 r. a marcem 1968 r. rozruchy brzeskie były najostrzejszą konfrontacją reżymu komunistycznego ze społeczeństwem”.
Posłuchaj felietonu:
Ireneusz Prochera (oprac. Małgorzata Lis-Skupińska)