Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 - artykuły
2011-09-29, 11:54 Autor: Radio Opole

... to się diabeł cieszy!

© (fot. sxc.hu)
© (fot. sxc.hu)
Jeżeli muzyk Nergal rzeczywiście jest wysłannikiem szatana, to jego mocodawca zaciera teraz swe diable łapska i odkorkowuje szampana, aby uczcić swą kolejną grzeszną prowokację.

Szampan jest oczywiście z siarką, jak słynne kiedyś polskie wino „patykiem pisane”.

Sukces szatana polega bowiem na tym, że o Nergala pokłócili się nawet księża i to nie jacyś tam wiejscy proboszczowie z gustem wyhodowanym na dziewiętnastowiecznych gazetkach parafialnych, ale sama duchowna elita kleru. To ci, którym nawet jeśli nie było dane złapać pana Boga za nogi, to mogli przynajmniej od czasu do czasu połaskotać go w piętę.

Najpierw biskup włocławski Wiesław Mering wytknął księdzu Tadeuszowi Bonieckiemu, wieloletniemu reaktorowi katolickiego Tygodnika Powszechnego, że ten w bezkrytyczny sposób staje w obronie Nergala, co czyni go – księdza a nie satanistę – wilkiem w owczarni. Mocne słowa, ale trudno się tym zarzutom dziwić, bo zacny i zasłużony ksiądz Boniecki sprawia ostatnio wrażenie, jakby się ścigał ze swymi młodszymi, nowoczesnymi, świeckimi kolegami z Tygodnika w tym, kto mocniej uszczypnie Kościół, kto bardziej się podliże postępowym mediom, kto błyśnie większym paradoksem lub intelektualną prowokacją. Trochę wygląda to tak, jakby branżowe pismo kardiologów prześcigało się w serwowaniu swym czytelnikom tłustych, zabójczych diet i promowaniu niezdrowego stylu życia.

W obronie księdza Bonieckiego stanęła jednak inna wielka postać kościoła w Polsce, a mianowicie ksiądz Wojciech Lemański, z Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, swego czasu odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W szeroko i – nomen, omen – diabelnie szybko rozkolportowanym przez media liście otwartym stwierdził on, że uwagi ordynariusza włocławskiego na temat księdza redaktora są niegodne biskupa i chrześcijanina. Mocne słowa... I pewnie nie ostatnie, bo należy się spodziewać ciągu dalszego w wykonaniu kolejnych dostojników Kościoła oraz jego zwyczajnych żołnierzy.

I tak to za sprawą jakiegoś idioty z Telewizji Publicznej, który chciał podbić oglądalność kiczowatego programu może dojść do wojenki w łonie polskiego kościoła. A może to wcale nie był idiota, lecz....

Ciiii.... [chichot....] Słyszycie ten chichot? Taki jakby diabelski...

Posłuchaj:

Na widelcu 2011-2012 - artykuły

2012-05-28, godz. 11:41 Co można jeszcze uporządkować Wyżywałem się tu jakiś czas temu na pośle od Palikota, który miał pomysł, aby rowery były poddawane obowiązkowym okresowym przeglądom technicznym na… » więcej 2012-05-28, godz. 11:38 Bilecie, Bogu Mój! Im bliżej Euro, tym bardziej wszystko staje się wokół okrągłe i łaciate. Jak piłka właśnie. » więcej 2012-05-24, godz. 14:27 Trwożymy się na zapas? Lubimy wyrzekać przy grillu, że świat stracił swoją intymność, bo zewsząd atakują nas plagą informacji. » więcej 2012-05-23, godz. 14:12 Niech jedzą ciastka! Moją najulubieńszą powieścią polskiej literatury współczesnej jest „Jak zostałem pisarzem” Andrzeja Stasiuka, a w niej opis nocnego pociągu do Zakopanego… » więcej 2012-05-22, godz. 15:46 4 166 lat ! Całą niedzielę spędziłem na oglądaniu „Rodziny Soprano”, który to film dodawała swego czasu do swych egzemplarzy pewna gazeta. » więcej 2012-05-21, godz. 12:29 Jarzębiny są spoko To, co za chwilę powiem, zapisałem sobie o świcie z pewną taką nieśmiałością, ba, wręcz ze strachem, żeby nie być posądzonym o wioskę, obciach i… » więcej 2012-05-21, godz. 08:26 Our belkot strategy Opolska Galeria Sztuki Współczesnej zafrasowała się, że w strategii rozwoju miasta, która ma wyznaczać priorytety dla Opola, nie ma słowa o kulturze. » więcej 2012-05-21, godz. 07:58 To przywróćmy też Hilter Zee Mieszkam w cudownej okolicy, gdzie przez las mam zaledwie cztery kilometry do jeziora, które za Niemca przez pewien czas nazywało się Hitler Zee. » więcej 2012-05-16, godz. 15:48 Przerąbane, wyrąbane Jedną z najgorszych odmian polemistów publicystycznych są tak zwani szantażyści moralni. » więcej 2012-05-14, godz. 13:44 J&J, czyli job and jail Inspiracją dzisiejszego felietonu był hecowny list od czytelnika aż z Londynu, felieton zaś dedykuję tym wszystkim, którzy rozmiękczeni minionym weekendem… » więcej
6789101112
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »