Politycy prawicy, Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości oraz Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski, stwierdzili jednak, że w ich ocenie wyniki wyborów nie są wiarygodne i nie odzwierciedlają prawdziwych sympatii politycznych polskiego społeczeństwa. Zwracali uwagę na duże różnice między sondażami exit poll a ostatecznymi wynikami (zwłaszcza w przypadku PiS0, mówili także o tym, że liczenie głosów na raty, przez kilka dni, też budzi poważne wątpliwości.

Paweł Pohorecki z Twojego Ruchu apelował jednak o niepodważanie wyników wyborów, dodając, że podważałoby to rolę 300 tysięcy członków komisji obwodowych, których oddelegowały przecież partie polityczne biorące udział w wyborach. Z kolei Leszek Korzeniowski z Platformy Obywatelskie przekonywał, że różnice, o których mówią politycy prawicy, mieszczą się jednak w granicach błędu statystycznego.

Piotr Woźniak z SLD zwracał uwagę na to, ze metoda liczenia mandatów jest daleka od sprawiedliwości - na Opolszczyźnie lewica ma w sejmiku jeden mandat, tymczasem PSL, który dostał dwa razy głosów więcej, ma tych mandatów aż 8.

Wszyscy uczestnicy dyskusji stwierdzili jednak zgodnie, że wybory zostały przeprowadzone w sposób kompromitujący i natychmiast trzeba wyciągnąć z tego wnioski, by do podobnej katastrofy nie doszło za rok przy okazji wyborów parlamentarnych i prezydenckich,

Gośćmi Marka Świercz byli Stanisław Rakoczy (PSL), Sławomir Kłosowski (PiS), Małgorzata Wilkos (SP ZZ), Leszek Korzeniowski (PO), Paweł Pohorecki (TR), Piotr Woźniak (SLD) i Ryszard Galla (MN).

Posłuchajcie: