Janusz Korwin-Mikke o kandydatach antysystemowych, naiwności Kukiza i mrocznych planach amerykańskich neokonserwatystów
- Różnica między nami a PSL jest taka, że PSL chce posad. Program jest im obojętny, byleby nie ruszać rolników. A my odwrotnie. Chcemy realizacji programu, nie obsadzania ministrów. Chcemy zrealizować zmiany ustrojowe w państwie. Zadowoliłby mnie wynik na poziomie przynajmniej 15%. I tyle będziemy mieli. Chyba, że nasi wyborcy wyjadą, jeśli nie wygramy. Bo tak piszą ludzie na moim Facebooku – mówił gość.
Analizując sytuację lewicy, Korwin-Mikke stwierdził, że SLD szuka sobie miejsca, którego de facto dla Sojuszu już nie ma. Dzieje się tak dlatego, że gospodarczy program SLD przejął PiS, a obyczajowy PO oraz Janusz Palikot.
- Kandydaci antysystemowi mają w sumie około 15% - to trochę mało. Ale to pokazuje, że w wyborach parlamentarnych moglibyśmy tyle otrzymać, gdybyśmy poszli razem. I pójdziemy razem – przekonywał nasz gość.
Prezes partii KORWIN odniósł się również do pomysłu Pawła Kukiza, który postuluje zmianę ordynacji wyborczej oraz zapowiada utworzenie szerokiego frontu „od lewicy do prawicy”.
- Kukiz wierzy, że jednomandatowe okręgi wyborcze są lekiem na całe zło. System JOW-ów tylko umocni dwie główne partie, a nie osłabi. Ale będę to popierał – nawet JOW-y są lepsze od obecnego systemu. – stwierdził.
Korwin-Mikke skomentował też kwestię wpuszczenia Nocnych Wilków na teren Polski.
- Problem Nocnych Wilków nie dotyczy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. My w ogóle nie rozpatrywalibyśmy tej sprawy. Gdyby ci ludzie nie przestrzegali porządku na drogach w Polsce to od tego jest policja. Tak samo byłoby, gdyby kogoś napadli. Każdy obywatel niezależnie od paszportu ma prawo jechać po polskich drogach – przekonywał.
Według Janusza Korwin-Mikkego to na polecenie amerykańskie, a mówiąc ściśle neokonserwatystów amerykańskich, mamy zadrażnione stosunki z Rosją. Przywołał też cytat z książki „ O demokracji w Ameryce”, w której jest napisane, że „któregoś dnia Rosja i Ameryka staną do walki o prym na świecie.”
- Neokonserwatyści planują, że jak wygrają wybory w 2016 roku, to wywołają wojnę światową. Wszystko po to, by osłabić Rosję i Chiny, które za 7 lat będą najpotężniejsze na świecie. Proszę zauważyć, że NATO coraz bardziej zbliża się do granic Rosji i czeka, żeby zrobić ostateczne uderzenie. Ja boję się wojny światowej; po co mamy wojować? – stwierdził nasz gość.
Komentując napiętą sytuację na wschodzie Korwin-Mikke stwierdził, że Polska powinna w sprawie Ukrainy ogłosić neutralność.
- Jako jedyni robimy, jak to powiedział minister Sikorski, „łaskę” Amerykanom. Ani Białoruś, ani Rumunia, ani Słowacja, ani Węgry nie wpuszczają wojsk amerykańskich na granice Ukrainy. Gdybyśmy ogłosili neutralność, Ameryce byłoby bardzo ciężko wykorzystać Ukrainę jako pretekst do wojny światowej – stwierdził nasz gość.
Posłuchajcie: