W samym ośrodku można skorzystać także ze ścianki wspinaczkowej, jazd konnych czy boiska do siatkówki, aby poczuć indiańską aurę, wystarczy przejść kilkanaście metrów, by móc zobaczyć tipi. Tam przez kilka miesięcy w roku Joachim Płachetka mieszka wraz z rodziną. Jak zapewnia, w sercu jest Indianinem. Nosi tradycyjny strój, utrzymuje dawne zwyczaje, a nawet uczy się ich języka.
Tipi ma prostą konstrukcję, składa się z żerdzi i płacht skóry. Na samym czubku jest wiatrownica, która wraz z przyziemną ścianką tworzy ciąg kominowy. Dlatego nawet w zimie Indianie mogli rozpalić ognisko wewnątrz namiotu.
Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, jak wyglądało życie Indianina z plemienia Siuksów, może przyjechać do Dąbrówki Dolnej, koło Pokoju i przeżyć jedyny w swoim rodzaju obóz przetrwania.
Posłuchaj rozmowy Agnieszki Wawer - Krajewskiej z Czarnym Orłem czyli Joachimem Płachetką, który opowiada o ceremonii zaślubin Indian, ale też o tym jak… randkują!
Weronika Walo