W zorganizowanym przez króla Kazimierza Wielkiego zjeździe wzięło udział czterech królów, jeden cesarz i trudna do określenia liczba książąt. Najznamienitszym gościem był król czeski i jednocześnie cesarz rzymski Karol IV znany jako fundator praskiego Uniwersytetu Karola, inwestor praskiego Mostu Karola i wielu innych obiektów, między innymi słynnego zamku Karlstein pod Pragą.
Najważniejszym ze względów strategicznych królewskim gościem był Ludwik Węgierski najważniejszy sojusznik Kazimierza Wielkiego. Obu władców łączył układ o przeżycie, który mówił, że ten, który umrze pierwszy zostawi drugiemu w spadku swoje królestwo. W efekcie tego układu w latach 1370-1382 po śmierci Kazimierza Wielkiego królem Polski został Ludwik Węgierski z dynastii Andegawenów młodszej linii francuskich Kapetyngów. Jego córką była królowa Polski Jadwiga, która za swą pobożność i szeroką działalność charytatywną została uznana świętą Kościoła Katolickiego.
Najbardziej egzotycznym gościem był przywódca krzyżowców król Cypru i tytularny król pozostającej wówczas w rękach muzułmanów Jerozolimy Piotr I. Udział w krakowskim zjeździe był chwilową przerwą w toczonych przez niego nieustannie wojnach. Szukał wówczas poparci a i pieniędzy europejskich władców dla swojej kolejnej kampanii. Niemal prosto z Krakowa pojechał do Ziemi Świętej skąd wiosną następnego roku poprowadził zwycięską upieszczą wyprawę na rządzony wówczas przez Mameluków Egipt.
Ostatnim choć wcale nie najmniej ważnym królem – uczestnikiem krakowskiego zjazdu był Waldemar IV Duński. Dobre kontakty z Danią były dla Polski ważne ze względu na nieustanne ścieranie się interesów duńskich i krzyżackich w basenie Morza Bałtyckiego. Kazimierz Wielki rozumiał dobrze, że wrogowie naszych wrogów winni być naszymi przyjaciółmi, toteż utrzymywał z duńskim królem liczne kontakty.
Wśród licznych książąt krakowskim zjeździe wzięli udział m.in.: margrabiowie brandenburscy Ludwik VI Rzymianin i Otton V Leniwy, Siemowit III mazowiecki, książę wołogosko-słupski Bogusław V z synem Kaźkiem słupskim, Bolko II Mały świdnicki i Władysław Opolczyk. Ten ostatni jako dworzanin króla Węgier, na którego dworze uczył się polityki i rozbił błyskotliwą karierę.
Historycy uważają, że pretekstem do zwołania zjazdu krakowskiego była kwestia krucjaty antytureckiej, stąd obecność Piotra Cypryjskiego. Niemniej głównym tematem negocjacji i zabiegów dyplomatycznych była kwestia zachowania równowagi politycznej w środkowej Europie.
Zjazd zorganizowano z wielkim przepychem, Kazimierz Wielki dołożył starań by pokazać się jako zamożny władca bogatego i potężnego królestwa. Dobrze wykorzystał krakowskie spotkanie monarchów także do celów propagandowych – zjazd odbił się szerokim echem po Europie i długo był jednym z najważniejszych tematów plotek na europejskich dworach.
Podczas zjazdu odbyła się także wspomniana już uczta u Wierzynka. Inicjatorem tego wydarzenia był zapewne sam król, który chciał by monarchowie zobaczyli, iż nie tylko dwór królewski jest luksusowy i bogaty, ale także mieszczanie pod jego rządami mają się doskonale. Mikołaj Wierzynek był właśnie zamożnym polskim mieszczaninem i posiadał ekskluzywną nowoczesną kamienicę przy krakowskim Rynku. Był więc doskonałym kandydatem na gospodarza bankietu. Oficjalnie ucztę wsparła Rada Miasta Krakowa, a nieoficjalnie z pewnością także skarbiec królewski. Bankiet musiał być wyjątkowy skoro potomność z całego zjazdu najlepiej zachowała w pamięci właśnie tę imprezę, która według kroniki Jana Długosza miała trwać aż 21 dni, a na same upominki dla jej uczestników wydano kilkaset tysięcy florenów.
Posłuchaj: