- Jego śmierć to były niezwykle smutne wydarzenie - mówi Marek Krajewski, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Prudniku.
– Pan Stanisław Szozda był bardzo związany z Prudnikiem. Chętnie uczestniczył w organizowanych przez nas imprezach. Także jego odejście jest bardzo dużą stratą dla naszego miasta i całej społeczności sportowej – uważa Marek Krajewski.
Stanisław Szozda miał bardzo wielu przyjaciół. Do tego grona należał mieszkający w Prudniku Henryk Jagielski: – Był on bardzo sympatycznym, koleżeńskim i skromnym człowiekiem. W kontaktach towarzyskich był miły i pomocny. Znaliśmy się od 1967 roku. Startowaliśmy w pierwszym wyścigu dla nie zrzeszonych. W kolarstwie zawsze służył pomocą mnie i synowi. Miło go wspominam. Żal, że odszedł.
Stanisław Szozda zmarł 23 września. Pochowany został we Wrocławiu na Cmentarzu Osobowickim w Alei Zasłużonych. Władze Prudnika chcą go upamiętnić pomnikiem w centrum miasta oraz corocznym memoriałem kolarskim. Uzgodnienia na ten temat prowadzone będą z rodziną zmarłego olimpijczyka.
Jan Poniatyszyn