Nyska burmistrz została posądzona o przyjęcie łapówki w kwocie 15 tys. zł od biznesmena z Namysłowa, który wpłacił pieniądze na rzecz Klubu Sportowego AZS Nysa, działającego przy tamtejszej PWSZ. Rzekomo miało to być warunkiem uzyskania pozytywnej decyzji administracyjnej o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, o jaką zabiegał przedsiębiorca. Stało się tuż przed wyborami samorządowymi, które jednak Jolanta Barska wygrała.
8 grudnia 2011 roku Sąd Rejonowy w Nysie uznał ją za niewinną i ostro skrytykował działania organów ścigania, ale gliwicka prokuratura odwołała się od wyroku.
W listopadzie 2012 roku Sąd Okręgowy w Opolu utrzymał w mocy orzeczenie nyskiego sądu, ale i na tym sprawa się nie zakończyła, bowiem prokurator skorzystał z prawa do kasacji. 22 grudnia 2013 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację, uznając ją za bezzasadną. Dopiero to orzeczenie definitywnie kończy cały proces, zamykając drogę do dalszych odwołań.
Burmistrz Barska dzisiaj nie chce mówić o całej sprawie, wspomina ją jako koszmar, o którym jak najszybciej chciałaby zapomnieć. Podkreśla jednak, że nigdy nie zapomni wsparcia, jakie otrzymała w najcięższych chwilach od mieszkańców Nysy i swoich wyborców.
Posłuchaj wypowiedzi Jolanty Barskiej:
Dorota Kłonowska