Oczywiście można ją również wypić starym, reżimowym sposobem, z ustroju słusznie minionego, tj. ze szklanki. Bohaterką spotkania nie jest jednak ani filiżanka, ani też szklanka, czyli będzie nią kawa. Niezwykły napój, jak najbardziej pasujący do naszego leksykonu rzeczy zwykłych. Kawa traktowana jest jako używka i to chyba najpopularniejsza na świecie. Jej historia jest równie bogata, jak historia jej koleżanki herbaty. Różni je przede wszystkim pochodzenie, a za pochodzenie kiedyś nawet przyznawaliśmy punkty. W przypadku herbaty jest ono chińskie, kawy - najprawdopodobniej arabskie. Owoce kawowca znane były już setki lat przed naszą erą. W Etiopii były np. gotowane i podawane z masłem i solą - przypuszczam, że dzisiaj nawet jej koneserzy mieli by kłopot w spożyciu czegoś takiego, chociaż...
Z odkryciem kawy wiążą się dwie legendy; pierwsza dla bardziej bogatych i intelektualistów, która powiada, że Shaik – ash – Shadilim, wielki sufi (mistyk) przemierzający wzdłuż
i wszerz pustynię, w czasie jednej z takich afrykańskich wędrówek spotkał był stadko dziwnie zachowujących się kóz. Były czymś jakby pobudzone. Obserwacja pozwoliła sufiemu na stwierdzenie, że to właśnie zachowanie jest owocem spożycia owoców kawy.
Spożył więc i on - i widać, że ten stan przypadł mu do jednak do gustu. Druga wersja jest taka bardziej robotniczo-chłopska, czyli zwykły pasterz jest tym, który dokonuje tego odkrycia, a dalej jest już podobnie. Przypuszcza się, że z Etiopii kupieckimi karawanami kawa zostaje przywieziona do Jemenu i tutaj właśnie zostaje opracowana metoda jej przygotowania. Ktoś jednak zadał sobie trochę trudu, zanim odkrył właściwy czas prażenia, a potem podawania i picia tego napoju. Dzięki Beduinom, którzy na ogół prowadzili koczowniczy tryb życia kawa rozprzestrzeniła się po całej Arabii, a potem wraz z ekspansją arabską dotarła do nowych terenów. Oczywiście nie było tak, że droga kawy była usłana samymi sukcesami, kto posmakował zostawał kawoszem. Było sporo nieufności do tego napoju. W pierwszej połowie XVI wieku w Mekkce jej spożywanie było zabronione, ale jak to bywa ze wszelkimi zakazami, był on po prostu nie przestrzegany, więc po kilku latach został cofnięty. Przypuszczam, że i u nas dzisiaj, gdyby tak kawa miała po raz pierwszy wchodzić do użytku, znaleźliby się jej gorący zwolennicy sejmowi, jak i przeciwnicy – i w zależności od tego, kto w danym momencie byłby u steru rządów, kawę byśmy mieli lub nie.
O kawie jako napoju po raz pierwszy wspomina w swoich notatkach z podróży arabski filozof i lekarz Awicena, jest to około roku 1000. Przez całe długie wieki była ona używana głównie w medycynie. Dzisiaj oczywiście też jest podobnie, ale w sposób bardziej pośredni, to znaczy, piją ją w sporych ilościach przedstawiciele służby zdrowia, tj. lekarze i pielęgniarki, pracownicy Narodowego Funduszu i regionalnych przedstawicielstw, ale bezpośredniego zastosowania w medycynie już jednak nie ma.
Żeby jakoś zgrabnie ten pierwszy, historyczny odcinek zakończyć - powiem, że pierwsza kawiarnia została otworzona w 1475 roku w Konstantynopolu i bardzo szybko ta nowa forma działalności się rozprzestrzeniła. W sto lat później o kawiarniach zaczęło się mówić:
„Mekteb – i – rfan”, czyli szkoła ludzi kształconych - i coś w tym było - ale niestety dawno temu.
Posłuchaj: