No cóż - zawód jak każdy inny, tyle że nie dla osób, które lubią sobie pospać, ale James do takich nie należał. Lubił jak się coś działo i lubił swoją pracę.
W 1871 roku otworzył swój pierwszy salon w Dayton (stan Ohio). Bardzo szybko stał się on miejscem, w którym się bywało. Salon jak magnes ściągał klientów o czasem bardzo bogatych życiorysach. Bywał tu bokser Jack Demsey czy Buffalo Bill Cody.
Jednak większość stanowią komiwojażerzy i różni sprzedawcy, którzy podróżowali pociągami.
Ritty na pytanie, co jest najważniejsze w biznesie niezmiennie odpowiadał: po pierwsze – lokalizacja, po drugie – lokalizacja, a po trzecie – lokalizacja. Swój lokal usytuował w pobliżu stacji kolejowej. Korzystając ze znajomości i układów potrafił go obronić nawet w czasach prohibicji. Lokal Jamesa - był czynny.
W roku 1878 odbywał podróż parowcem i tu szalenie go zainteresował mechanizm, który wyliczał momenty obrotowe śmigła poruszającego statkiem. Zaraz po powrocie namawia swojego brata do pomocy i wspólnie starają się poznaną zasadę wykorzystać w zupełnie innym celu. Rittiemu chodziło o zbudowanie takiej maszyny, która zapisywałaby obroty jego firmy i śledziła jednocześnie cały cykl sprzedaży. Uważał, że jego firma ma kłopoty z uczciwością co poniektórych współpracowników i część z nich bierze zyski po prostu do swojej kieszeni. No tak przecież nie mogło być! Bracia Ritty włożyli sporo pracy i wysiłku w zbudowanie takiej maszyny, która by im pomogła w powrócić na dobrą drogę. Niestety dwa pierwsze prototypy były zupełnie nieudane. Natomiast w trzeciej wersji udało się osiągnąć zamierzony cel. Zbudowali mechaniczną kasę fiskalną.
Zastosowano w niej papierową taśmę, dziurkacze i tarczę zapisującą do rejestracji transakcji.
James nazwał swoja kasę „nieprzekupnym kasjerem”. Był to rok 1879.
W cztery lata później biznesman John Patterson kupuje od Rittiego kilka kas fiskalnych do swoich sklepów, a następnie stwierdzając ich użyteczność za kwotę 6500 tysiąca dolarów odkupuje cały patent. Po stosunkowo krótkim czasie Patterson uruchamia nową firmę pod nazwą Państwowe Przedsiębiorstwo Kas Fiskalnych, dzisiejsze NCR.
W roku 1906 jego pracownik Charles Kettering konstruuje kasę z silnikiem elektrycznym.
Współcześnie mimo okasowania całego procesu kupna-sprzedaż i to w sprzęt najbardziej nowoczesny, sprzężony z komputerami i różnymi innymi formami zabezpieczeń nadal są problemy z odczuwalnym już wtedy przez Rittera brakiem uczciwości osób zarządzających tym procesem. Towary nadal są kradzione tak przez personel, jak i klientów. Trwa swoista konkurencja, kto potrafi więcej. Ten złodziejski biznes jest liczony w dziesiątkach miliardów dolarów na całym świecie, oczywiście strat, jakie ponoszą ich właściciele.
Co może cieszyć? To, że Polacy nie stanowią tu jakieś szczególnie wyróżniającej się grupy, ale też nie można powiedzieć, żebyśmy się tu zupełnie nie liczyli.
Posłuchaj: