Radio Opole » Leksykon rzeczy zwykłych » Co w leksykonie?

Co w leksykonie?

2011-11-07, 11:35 Autor: Radio Opole

Gazowa kuchenka

Nasi praprzodkowie przygotowywali posiłki na otwartym ogniu i nie ma w tym nic zaskakującego.

Po pierwsze nie było innych możliwości w tym zakresie, po drugie - nie zdawali sobie jeszcze sprawy z tego, jak niezdrowe jest tak upieczone mięso. Sporo czasu musiało upłynąć, zanim pomysłowość ludzka doprowadziła do powstania pierwszego pieca,

a było to w roku 1630, w Anglii. John Sibthrope wynajduje piec. Paliwem jest węgiel.

W środku metalowego pojemnika zostało zamknięte palenisko. Od góry była przymocowana płyta, na której stawiano naczynia do podgrzania... W roku 1802 angielski odlewnik George Bodley wynalazł żeliwny piec, który posiadał również ruszt i system do odprowadzania spalin. Piece wg jego pomysłu przetrwały do I wojny światowej - i bardzo dobrze się sprawdzały. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Bodley uruchamia swój piec węglowy, niemiecki wynalazca Frederick Albert Winson, demonstruje swój pomysł,

a jednocześnie bohaterkę naszego dzisiejszego spotkania - gazową kuchenkę. Właściwie bardziej mu chodziło o pokazanie szerszych możliwości wykorzystania gazu, niż tylko do oświetlenia. Gaz jego zdaniem mógł służyć do ogrzewania, gotowania i w porównaniu z węglem, nie był brudzący. Sceptyków jednak nie brakowało. Kuchenki nie były bezpieczne. Wymagały jeszcze sporo ulepszeń, bo ich użytkowanie, a zwłaszcza ulatniający się gaz groził wybuchem i pożarami, do których zresztą często dochodziło.

W 1826 James Sharp, asystent dyrektora gazowni w Northamton zainstalował w swoim domu kuchenkę gazową. Z pewnością jako pracownik gazowni miał zniżkę na gaz, jednak nie był to jedyny powód. Chodziło mu o przetestowanie kuchenki, zanim ta trafi do produkcji. Trafiła w roku 1834. Pierwsze egzemplarze zostały zakupione przez okoliczne hotele.

W jednym z nich odbywało się przyjęcie na 100 osób. Kuchenka gazowa sprawdziła się tu znakomicie. Potrawy zostały wyśmienicie ugotowane i taka też notatka ukazała się w miejscowej gazecie. Sharp jednak nadal nie był pewny swego. Któregoś dnia pod jego dom zajechał powóz lorda Spencera, który poprosił go o przyrządzenie lunchu na gazie. Był to wyraźny dowód poparcia dla jego pomysłów. Wspomniany Lord Spencer, to praprzodek późniejszej księżny Diany.

Dwa lata później Sharp uruchamia zakład produkcyjny, systematycznie doskonaląc funkcje kuchenki.

W połowie XIX wieku pojawia się jej wnętrzu piekarnik, a wzrastająca popularność spowodowała, że Manchesterski Komitet Gazowy wpadł na pomysł dzierżawienia swoich kuchenek klientom. Ten pomysł szalenie się spodobał.

Wzrastała również sprzedaż. W 1915 roku w piekarniku kuchenki pojawia się termostat.

I mniej więcej taką ją mamy do dziś. Jest w bogatszej wersji, lepiej wyposażona w różne gadżety ale - gazowa. Oczywiście współczesna ekspansja kuchenek mikrofalowych robi swoje, jednak ponad milionowa historia spoglądania człowieka na płomienie - przetrwała.

Posłuchaj:

Zobacz także

1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »