Radio Opole » Niezła historia » Niezła historia - artykuły

Niezła historia - artykuły

2011-11-08, 10:54 Autor: Radio Opole

Król królów Etiopii…

5 listopada 2000 roku odbył się uroczysty pogrzeb ostatniego cesarza Etiopii Haile Selassie I.

Znający dorobek Ryszarda Kapuścińskiego z pewnością wiedzą o kogo chodzi, choć sam autor nie raz dawał do zrozumienia, że „Cesarz” to fikcja literacka. Haile Selassie ważny był także dla wyznawców ruchu rastafarian, uznających go za wcielenie Boga.

„Zwycięski Lew Plemienia Judy, Wybraniec Boży, Król królów Etiopii”- tak w tłumaczeniu na język polski brzmiał pełny tytuł cesarza. Równie barwny i równie kontrowersyjny jak on sam… Z jednej strony próbował wprowadzić swój kraj w dwudziesty wiek, zakazując niewolnictwa i dając mu pierwszą w historii konstytucję, a później w czasie okupacji Etiopii przez Włochów niestrudzenie wędrował po europejskich stolicach prosząc o wsparcie w odzyskaniu niepodległości. Z drugiej strony, wytykano mu traktowanie kraju jak prywatnej własności, utrzymywanie feudalnych stosunków czy dawanie pożywki korupcji. Pojawiły się też zarzuty, że owo udanie się na emigrację w czasie okupacji nie było niczym innym, jak tylko zwykłą ucieczką w popłochu, pozostawiając poddanych na łaskę i niełaskę wroga.

Kres panowaniu cesarza Hajlie Selassie położył w roku 1974 pucz wojskowy, jak dziś wiemy, aktywnie wspierany przez komunistów. Do dziś nie wiadomo natomiast, dokładnie w jakich okolicznościach cesarz zginął. Władze twierdziły, że stało się to w roku 1975, w czasie operacji prostaty. Jest jednak wiele relacji wskazujących na to, że mogło i prawdopodobnie stało się to w kilka dni po zamachu. Byłoby to zresztą zgodne z pewnego rodzaju logiką postępowania zamachowców niemal od zarania dziejów ludzkości…

W spuściźnie cesarza Hajlie Selasie jest element, który pozostaje ważny do dziś, choć w żaden sposób nie był przez niego samego sprowokowany. Członkowie społeczno-religijnego Ruchu Rastafari, który rozwinął się w latach 30. na Jamajce uważają bowiem Haile Selassie za jedno z wcieleń Boga, który poprowadzi ludzi rozproszonych po całym świecie do Syjonu, ich Ziemi Obiecanej w Afryce. Rastafarianie albo fizycznie przesiedlają się do Afryki, albo usiłują podtrzymać więź wewnętrzną z Czarnym Lądem. To ruch szczególnie aktywnie związany z muzyką reggae, jego wpływy są tam bardzo mocno zaznaczone. A jedną z głównych postaci tego ruchu stał się swego czasu Bob Marley. Prawdopodobnie to właśnie aktywność Marleya przyczyniła się do spopularyzowania w świecie idei rastafariańskich.

Warto też wspomnieć o związkach cesarza z Polską. W kraju nad Wisłą złożył wizytę w 1964. Cesarz odwiedzał m.in. Kraków i Oświęcim. Jeszcze wcześniej, bo w 1930 roku został odznaczony Orderem Orła Białego.

W roku 2000 szczątki Cesarza zostały wydobyte z więziennej mogiły i powtórnie uroczyście pochowane, a w pogrzebie Hajlie Sellassie wzięła udział m.in. żona Marleya Rita i wielu rastafarian, przybyłych z całego świata. Dla nich obraz cesarza przedstawiony w książce Kapuścińskiego nigdy nie był obrazem prawdziwym, a przede wszystkim wierzą, że Hajlie Selassie nadal żyje i kiedyś wróci, by poprowadzić ich do wymarzonego Syjonu.

Zobacz także

2011-09-06, godz. 13:04, Niezła historia - artykuły Husaria już rozpuściła konie… Dziś stawialibyśmy ich w jednym szeregu z żołnierzami co najmniej Brygady Kawalerii Powietrznej. Przeszli do historii, a czym była polska husaria - wie każdy pasjonat wojskowości na świecie. » więcej 2011-09-06, godz. 13:02, Niezła historia - artykuły Lot KAL 007 ku zagładzie 1 września to kolejna rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. To jednak także rocznica ofiar wojny, która oficjalnie nigdy nie została wypowiedziana. Zdarzyło się to w 1983 roku. » więcej 2011-09-01, godz. 12:58, Niezła historia - artykuły Porwania drogą do wolności Dziś takie akcje spotykają się z jednoznacznym potępieniem, uznawane są za czyn terrorystyczny, bez względu na motywację. W czasach PRL, ci którzy dopuszczali się porwań samolotów, próbowali się bronić odwołując się do politycznych… » więcej 2011-09-01, godz. 12:53, Niezła historia - artykuły Para buch, koła w ruch… i 224 km/h osiągnięte! Gdy mowa o pojazdach napędzanych parą, na myśl przychodzi nam od razu tuwimowska lokomotywa, która jak wiadomo, ”stoi na stacji i pot z niej spływa”. » więcej 2011-09-01, godz. 12:48, Niezła historia - artykuły Krawiec częścią tragicznej historii kraju Günter Litfin był skromnym, lubianym przez klientów 24-letnim krawcem ze wschodniej części Berlina. Nigdy pewnie nie myślał, że stanie się częścią tragicznej historii swego kraju. » więcej
2345678
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »