Radio Opole » Niezła historia » Niezła historia - artykuły

Niezła historia - artykuły

2011-09-01, 12:53 Autor: Radio Opole

Para buch, koła w ruch… i 224 km/h osiągnięte!

Gdy mowa o pojazdach napędzanych parą, na myśl przychodzi nam od razu tuwimowska lokomotywa, która jak wiadomo, ”stoi na stacji i pot z niej spływa”.

Skojarzenie jest oczywiście jak najbardziej na miejscu, bowiem to lokomotywy właśnie stały się synonimem pojazdów, wykorzystujących do napędu siłę sprężonej pary wodnej. Choć przecież nie są jedyne, bowiem na morzach czyniono i czyni się pożytek z pary nie od dziś. Nota bene, warto przy okazji wyjaśnić, że uchodzący za hipernowoczesny napęd atomowy, również silnie odwołuje się do tradycji technicznej. W reaktorach jądrowych, montowanych i dziś na przykład na okrętach podwodnych, wytwarza się jedynie energię cieplną potrzebną do zmiany wody w nasyconą parę wodną. A ta, niczym w dawnym parostatku, napędza turbiny obracające śrubę napędową i prądnice. Nie ma jednak co kryć, że pojazdy napędzane parą wodną nie uchodzą za demony szybkości. Tymczasem 25 sierpnia 2009 Charles Burnett III, ustanowił nowy rekord dla pojazdu napędzanego parą, osiągając niebywałą prędkość 224 km/h! Co ciekawsze, trwało aż sto lat nim udało się zdetronizować Amerykanina Freda Marriota, który w 1906 roku rozpędził swój parowy pojazd na plaży na Florydzie do ponad 205 km/h. Brytyjski zespół, którego pojazd nazwano Inspiration, czyli Inspiracja, ciężko pracował blisko dziesięć lat na swój sukces. Powstał pojazd mierzący ponad siedem i pół metra długości i ważący trzy tony. Rzeczywiście napędzany jest turbiną parową, ale o bardzo wysokim stopniu komplikacji. Dość powiedzieć, że w procesie przekształcania pary wodnej w siłę napędową trzeba wykorzystywać 60 litrów ciekłego propanu, który w procesie spalania doprowadza 140 litrów destylowanej wody do temperatury około 400 stopni Celsjusza. Wtedy wyzwala się para wodna, która wędruje liczącym łącznie trzy kilometry długości systemem rurek, wprawiając w ruch dwufazową turbinę osiągającą 13 tysięcy obrotów na minutę. Układ taki produkuje 365 KM mocy. Sporo! Jednak wszystko to musi się oczywiście odbywać także pod nadzorem bardzo skomplikowanego systemu sterowania napędem. Tym jednak większe uznanie dla piętnastoosobowego zespołu, który większość pracy nad bolidem wykonał na jednej z farm w Hampshire w Anglii.

Czy sukces Inspiration oznacza jednak, że któregoś dnia na naszych drogach pojawią pojazdy wykorzystujące parę wodną do napędu? Dziś wydaje się to mało prawdopodobne, jednak pamiętajmy, że historia motoryzacji pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji. Choć zwolennicy spiskowych teorii dziejów powiedzą pewnie, że nie stanie się to wcześniej, niż wyciśniemy z Ziemi ostatnią kroplę ropy naftowej.

Posłuchaj felietonu:

Ireneusz Prochera (oprac. Małgorzata Lis-Skupińska)

Zobacz także

2011-08-08, godz. 17:34, Niezła historia - artykuły Garbus, czyli "samochód ludowy" 5 sierpnia 1955 roku w zakładach w Wolfsburgu wyprodukowano milionowy egzemplarzy Volkswagena Garbusa. Biorąc pod uwagę, że na świecie wyprodukowano łącznie ponad 22 miliony „chrząszczy”, bo pod taką nazwą samochód był znany… » więcej 2011-08-08, godz. 17:32, Niezła historia - artykuły "Teraz stałem się Śmiercią, niszczycielem światów" 4 sierpnia 1945 roku zapadła decyzja, która zmieniła nasz świat. Nie ma w tym ani krzty przesady, mówimy bowiem o decyzji, która rozpaliła na długie lata atomowy ogień pod konfliktem między obiema stronami żelaznej kurtyny. » więcej 2011-08-08, godz. 17:30, Niezła historia - artykuły Amerykanie górą w wyścigu zbrojeń 3 sierpnia 1958 zakończył się kolejny pasjonujący epizod w historii technologicznego wyścigu zbrojeń, rozgrywanego po II wojnie światowej pomiędzy mocarstwami. Amerykański atomowy okręt podwodny USS „Nautilus” jako pierwszy przepłynął… » więcej 2011-08-02, godz. 13:02, Niezła historia - artykuły Śmiertelnie niebezpieczny Dywizjon 303 2 sierpnia 1940 roku ukazał się rozkaz dzienny powołujący do życia najsłynniejszą polska jednostkę lotniczą, czyli sławny Dywizjon 303. Dziś wydaje nam się oczywistym, że Wielka Brytania sięgnęła w tej godzinie próby, jaką… » więcej 2011-08-02, godz. 12:53, Niezła historia - artykuły Pamięć i legenda zrywu pozostały żywe To temat jednego z naszych największych narodowych sporów trwających od lat. Czy warto było rozpoczynać 1 sierpnia 1944 roku bitwę z wrogiem, nie będąc do niej przygotowanym? Ba! Często nie mając nawet czym walczyć? » więcej
567891011
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »