Radio Opole » Niezła historia » Niezła historia - artykuły

Niezła historia - artykuły

2011-07-06, 11:40 Autor: Radio Opole

Tajemnice tablic rejestracyjnych

Są niczym dowód osobisty dla samochodu, bez nich nie da się już w zgodzie z prawem poruszać po drogach. Okazuje się, o czym niewielu wie, że towarzyszą naszym pojazdom niemal od zarania dziejów motoryzacji!

-

Pierwsze tablice rejestracyjne pojawiły się we Francji już w 1893 roku. Obowiązek ich posiadania dotyczył jednak wyłącznie mieszkańców Paryża. Bo też i prawdą było, że nowinki techniczne, a taką wciąż był przecież samochód, najszybciej przyjmowały się w stolicy. Trzy lata później numery identyfikacyjne samochodów wprowadzono w Niemczech, a pierwszą ogólnokrajową tablicą rejestracyjną, jak podają źródła, stała się wydawana od 1898 roku "drogowa przepustka" z Holandii.

6 lipca 1922 roku tablice rejestracyjne wprowadzono także w Polsce, która odzyskała niedawno niepodległość i próbowała porządkować kolejne dziedziny życia. Na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych ustalono, że znak rejestracyjny składał się z 1 lub 2 liter dla oznaczenia województwa, gdzie zarejestrowano pojazd oraz cyfr, wskazujących numer rejestracyjny. Litery były czerwone, a cyfry czarne. Przednia tablica zawierała symbol miasta, natomiast tylna województwa. Warto podkreślić, że oprócz województw, które znamy i dziś, pojawiały się na przykład: wołyńskie, wileńskie czy stanisławowskie. Przed wybuchem wojny jeszcze kilkukrotnie modyfikowano wygląd polskich tablic rejestracyjnych.

Po wojnie pierwsze cywilne zasady wydawania oraz wygląd tablic rejestracyjnych wydano w październiku 1944 i w prostej linii sięgały do przedwojennych zasad. Zmiana przyszła dopiero ze zmianą liczby województw. Na tablicy zaczęła pojawiać się także nazwa ich stolic. Wtajemniczeni wiedzieli, że za pierwszą literą numeru stało konkretne województwo. Nieco zamieszania pojawiło się w połowie lat sześćdziesiątych, gdy wobec wyczerpania się zasobów numerów, wprowadzono możliwość zapisu numeru rejestracyjnego... od tyłu. Nie było to jednak najszczęśliwsze rozwiązanie. Gdy więc w połowie lat siedemdziesiątych liczbę województw ponownie "rozmnożono" do 49, ustalono, że teraz numer rejestracyjny będzie trzyliterowy i trzycyfrowy. Oczywiście do tego dochodziły jeszcze modyfikacje związane z formą własności pojazdu. I trwało do czasu, gdy w Polsce nastały zmiany systemowe, a wraz z nimi tak zwane "białe tablice", z czasem ozdobione także unijnymi gwiazdkami. Dziś obowiązujący system znakowania jest dosyć przejrzysty. Pierwsza litera to województwo, druga lub druga i trzecia powiat, przy czym powiaty grodzkie mają z reguły wyróżniki jednoliterowe, a ziemskie dwuliterowe. Nowością stała się jednak po raz pierwszy możliwość wykupienia tablic o indywidualnym kodzie. Pojawiły się więc Hanie, Anie, Maćki i Zosie. Na szczęście ustawodawca okazał się przewidujący i zabronił używania słów uznanych za niecenzuralne.

Posłuchaj felietonu:

Ireneusz Prochera (oprac. Małgorzata Lis-Skupińska)

Zobacz także

2011-09-06, godz. 13:04, Niezła historia - artykuły Husaria już rozpuściła konie… Dziś stawialibyśmy ich w jednym szeregu z żołnierzami co najmniej Brygady Kawalerii Powietrznej. Przeszli do historii, a czym była polska husaria - wie każdy pasjonat wojskowości na świecie. » więcej 2011-09-06, godz. 13:02, Niezła historia - artykuły Lot KAL 007 ku zagładzie 1 września to kolejna rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. To jednak także rocznica ofiar wojny, która oficjalnie nigdy nie została wypowiedziana. Zdarzyło się to w 1983 roku. » więcej 2011-09-01, godz. 12:58, Niezła historia - artykuły Porwania drogą do wolności Dziś takie akcje spotykają się z jednoznacznym potępieniem, uznawane są za czyn terrorystyczny, bez względu na motywację. W czasach PRL, ci którzy dopuszczali się porwań samolotów, próbowali się bronić odwołując się do politycznych… » więcej 2011-09-01, godz. 12:53, Niezła historia - artykuły Para buch, koła w ruch… i 224 km/h osiągnięte! Gdy mowa o pojazdach napędzanych parą, na myśl przychodzi nam od razu tuwimowska lokomotywa, która jak wiadomo, ”stoi na stacji i pot z niej spływa”. » więcej 2011-09-01, godz. 12:48, Niezła historia - artykuły Krawiec częścią tragicznej historii kraju Günter Litfin był skromnym, lubianym przez klientów 24-letnim krawcem ze wschodniej części Berlina. Nigdy pewnie nie myślał, że stanie się częścią tragicznej historii swego kraju. » więcej
2345678
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »