Radio Opole » Na widelcu 2011-2012 » Na widelcu 2011-2012

Na widelcu 2011-2012

2011-10-05, 11:09 Autor: Radio Opole

Kaczor pożera Lisa

© (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
© (fot. Małgorzata Lis-Skupińska/AFRO)
Widzieliście kiedyś, żeby pokarm zjadł drapieżcę?

Żeby płoć pożarła szczupaka, sarna upolowała wilka, mucha połknęła pająka, a mysz pogoniła kota... kotu? Albo - bądźmy bardziej dosadni - żeby pedigree pall schrupało pitbula?

A ja widziałem! W programie drugim publicznej telewizji, w porze największej oglądalności. W poniedziałek. A było tak...

Od kilkunastu dni przedwyborczą atmosferę podkręcały medialne narzekania na brak debaty PO-PiS. Dziennikarze kwękali, że taki pojedynek powinien się odbyć, bo tak dzieje się w dojrzałych demokracjach. Moim zdaniem kwękali słusznie, choć inna sprawa, że nasza demokracja, zanim dojrzała, już zaczęła podgniwać.

I oto taki pojedynek się odbył. Ale nie pomiędzy szefami opozycji i rządu, lecz pomiędzy szefem opozycji, a utytułowanym dziennikarzem. Stało się to w programie „Co z tą Polską”, gdzie prowadzący wystąpił jako samozwańczy reprezentant PO.

Jednak ci którzy czekali na jakieś pytanie z Polską związane, na przykład o podatki, zakres wolności gospodarczej, bezpieczeństwo kraju i jego obywateli, stosunek do gazu łupkowego czy do grabienia funduszu emerytalnego, srodze zawiedli. Zamiast pytać o Polskę, nawet subiektywnie, wszak dziennikarz nie może i nie musi włazić w zbroję pseudoobiektywizmu, prowadzący... dokuczał.

Wikłał się w niuanse, łapał za słówka, bawił się w pierdółki. Pytał o pistolecik sprzed dwudziestu lat, starał się złapać Kaczyńskiego na nieznajomości imion PiSowskich aniołków z billboardu, czepiał się jakichś książkowych złośliwostek wobec kanclerz Niemiec, przywoływał wyświechtaną już wypowiedź księdza Rydzyka, w której ten nazwał szwagierkę Kaczyńskiego czarownicą. Na dodatek robił to z pociesznym szczękościskiem i chyba tylko prawidłowej gospodarce hormonalnej zawdzięcza to, że nie zaczął się przed kamerami pocić.

Uściślając zakomunikowany na początku felietonu paradoks, kiedy to ofiara zjada drapieżcę, można zatem powiedzieć, że w poniedziałek w nocy zakwestionowano darwinowską teorię doboru naturalnego: oto kaczor pożarł lisa.

Posłuchaj felietonu:

Zobacz także

3456789
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »