29 aktorów, przeszło 40 wykonanych piosenek (wyselekcjonowanych z 200 zgłoszonych przez aktorów), ponad 3-godzinne przedstawienie, w którym przenieśliśmy się w czasie – bo historię życia dworca zaczęliśmy podglądać o 23.40, a skończyliśmy o 00.15 następnej nocy, ale chyba nigdy wcześniej nikomu z widzów trzy godziny spędzone na dworcu nie minęły tak śpiewająco.
Akcja przedstawienia rozgrywa się na dworcu PKP w Opolu, który został wiernie odtworzony przez scenografów na Dużej Scenie Teatru im. J. Kochanowskiego. Codzienne życie pracowników dworca - kasjerek, konduktorów, bufetowej, przypadkowe spotkania i rozmowy pasażerów, którzy przyjeżdżają, odjeżdżają, spędzają na dworcu część swojego życia, spóźniające się pociągi jak w całej Polsce, pobrzmiewający tajemniczo głos osoby zapowiadającej rozkład jazdy to – jak zapowiadali twórcy przedstawienia - niezwykle pojemna metafora ludzkiego losu, to dopowiedzenie historii, którą w najbardziej aktualny sposób mogły opowiedzieć „opolskie piosenki". Porzucona panna młoda, romantyczny kochanek, debiutantka festiwalu opolskiego, trzech panach w wieku poważnym, którzy marzą o tym by pójść w Polskę, staruszka, która nigdy już nie pojedzie do Tomaszowa, zawiadowca stacji organizujący podróżnym wielki bal – to bohaterowie przedstawienia, które od soboty 19.03 w repertuarze Teatru im. Jana Kochanowskiego.
– 15 piosenek, które miały premierę podczas opolskiego festiwalu piosenki, zaprezentowane w scenerii dworca kolejowego to bardzo dobry pomysł – tak o spektaklu "Naprawdę nie dzieje się nic... czyli piosenki z Opola" powiedział Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola.
Radio Opole jest współproducentem tego przedstawienia.
Małgorzata Lis-Skupińska