Hi, no i pomarzły mi kwiaty w ogrodzie!!! Chyba mnie to bardziej martwi niż deska w łazience, która wzięła i się spaczyła po kilku zaledwie tygodniach! Pan Zupka opukał problem, zawstydzony, że coś, nad czym trzymał pieczę, zbubliło się
Próbował nawet zrzucić winę na złą jakość materiału, ale zadzwoniłam po Darka i on odkrył, że pracownicy Zupki użyli do tej akurta dechy złych wkrętów. Ależ były krzyki (mistrz Zupka wrzeszczał na swoich). A na Darka się boczył, w końcu to on udowodnił, może nie niechlujstwo, bo to za mocne słowo, ale... nieuwagę.
Pogodziłam panów bigosem (tydzień go pichciłm w garze) i piwkiem z lodówki. A sama sie radowałam, ze reszta desek przykręcona jak należy - na zicher, jak mawiają moi kochani sąsiedzi z Gogolina.
Karolinka.