Witajcie, aż się nie chciało wychodzić w weekend z domu, co? Niby słońce, ale wystaw tylko głowę za próg, to ci ją wiatrzysko urwie. Ja ponaprawiałam szkody wyrządzone przez wichurę, ale mi doszły w sobotę nowe. Wyrwało mi kilka dachówek z dachu.
Mistrz Zupka chodzi zawsztydzony, bo to jego ludzie je kładli. A ja mam na niego haka w przekomarzankach, że mi fuszerkę odstawia. Choć to tylko tak dla żartu, bo fachowiec z niego ekstra, a ja wiem, że na siły natury, nie ma... siły.
Zaraz jadę do "Karolinki", dałam tam do zrobienia na zlecenie meble kuchenne w Bergmann Kuchnie. I mam do dogadania pewne szczegóły dotyczące oświetlenia. Ech, robi się ze mnie kuchenna śląska dzioucha!!! I dobrze.
(mhm... poza wagą:) przytyłam na gogolinskich śląskich kluchach 2 kg!!! Najmilszy rodzaj przybierania na wadze)
A jak Wam minął weekend? Napiszcie: karolina@radio.opole.pl