Dziękuję za Waszą żywiołową odpowiedź na moje prośby o doradztwo w sprawie samochodu. Propozycji było bez liku: najciekawsze: mercedes cabrio, corvetta, ford mustang - wersja z "Ucieczki gangstera", garbus, mini morrsi, syrenka z full wypasem, hipisowski busik w kwiatki, jaguar, bmw a la Wołomin, i kilka innych.
Panu Waldkowi F. dziękuję za deklarację, że może mi co sobota myć to autko za darmo. Jakoś dam sama radę.
Ja zrobię tak: potraktuję parking Karolinki jak plac wystawowy i tam coś wybiorę. Jutro tam jadę, bo mi zabrakło paru worków cementu, no i rynny trzeba kupić, bo specjalista jutro przychodzi. W Leroy Merlin chyba widziałam fajne rynny. (nota bene, co radzicie? spuścić rynnę do samej ziemi, czy pociągnąć taki łańcuch, po którym strumień będzie ściekał - nieźle to wygląda)
A co do aut, to... taki garbus żółty to mnie kręci, a owszem.
Acha, panie Andrzeju Cz. , nie kupię od pana pańskiego starego Peugeota. Domyślam się, że chce mi pan go wcisnąć. To, że w powieści mam na koncie dużo pieniędzy, nie oznacza, że mam wspierać charytatywnie takich jak pan.
Drugie acha, dziś rano zobaczyłam motyla!!!!! To dobry znak!
Karola
karolina@radio.opole.pl