Człowiek zniewolony przez prozę życia zmierza ku znanej, pozornie pożądanej, mecie. W trakcie trudnej podróży pojawia się nieśmiałe marzenie, aby zawrócić i raz jeszcze nasycić się obrazami i zapachami beztroskiego dzieciństwa.
By choć na chwilę znaleźć się tam, gdzie wszystko zadziwiało, było nieodkryte i magiczne. Powrót do źródła jest nieunikniony, jeśli chcemy odnaleźć siebie. Dorośli są zagubieni, obojętni wobec wszystkiego co nie dzieje się tu i teraz. Wyścig trwa, prowizoryczne łódki płyną i płyną. Człowiek naznaczony przez cywilizację spostrzega brzeg. Odzywa się echo minionego czasu, zaprasza do siebie. Wcześniej jednak trzeba wyrzucić bagaż doświadczeń, ale tylko na chwilę. Ten bagaż jest potrzebny, to on nas kształtuje.
Oprac. Justyna Krzyżanowska