Mieszkaniec Tułowic Janusz Oleś dostał do swojej skrzynki pocztowej list od posła Patryka Jakiego z prośbą o głosowanie na jego osobę.
To element trwającej kampanii wyborczej. Problem w tym, że adresatem listu był nieżyjący ojciec Janusza Olesia. Zastanawia się on skąd poseł miał jego adres.
- Mój tata od pięciu lat leży pochowany na cmentarzu. Chciałbym się dowiedzieć skąd pan Jaki wziął dane osobowe mojego taty - mówi mieszkaniec Tułowic.
Poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki w rozmowie telefonicznej wyjaśnił, że takie listy dostanie więcej osób mieszkających w naszym regionie. Adresy pozyskał kupując listę mailingową. - To legalne - zaznacza Jaki starający się o mandat sejmowy. Zapewnia także, że przyjrzy się tej sprawie.