Odniósł się do ataków premier Ewy Kopacz na wyliczenia i postulaty Prawa i Sprawiedliwości, jakie zaprezentowano podczas weekendowej konwencji tej partii w Katowicach. Mowa o 500-ciuset złotowym dodatku na dzieci, zwiększeniu kwoty wolnej od podatku i powrocie do dawnego wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Z wyliczeń, jakie w Katowicach zaprezentowała Beata Szydło – kandydatka PiS na premiera, koszty tych zmian to 39 mld zł. Tymczasem z uszczelnienia systemu podatkowego, opodatkowania sklepów wielkopowierzchniowych czy banków można by uzyskać 79 miliardów złotych.
– Na początek można by ukrócić obrót alkoholem bez akcyzy, który hektolitrami zalewa Polskę, nasi przedsiębiorcy nie mają powodów do obaw – mówił na naszej antenie poseł Kłosowski.
– Prowadzący działalność gospodarczą i mieszkańcy odprowadzający podatek PIT czy przedsiębiorcy odprowadzający podatek CIT mogą spać spokojnie. Bardziej jak za platformy kontrolowany w tym kraju już chyba nikt nie może być – wyjaśnia rozmówca.
– Banki i hipermarkety są na uprzywilejowanych pozycjach, to powinno się zmienić – przekonywał poseł PiS.
– Obiekty wielkopowierzchniowe są w tej grze rynkowej obiektami – moim zdaniem – uprzywilejowanymi. Dobrze, że są. Ja nie mówię, że należałoby doprowadzić do jakiejś likwidacji. Jeżeli oni będą na równi konkurować z polskimi właścicielami małych sklepów to już będzie to na rękę i wyrówna szanse polskich małych sklepów – wyjaśnia poseł Kłosowski.
– System bankowy, który pomimo kłopotów z frankowiczami ma się bardzo dobrze, także powinien ponosić ciężary rozwoju kraju. Dlatego uważam, że wyliczenia naszej kandydatki na premiera – Beaty Szydło – są realne, a reformy, które proponujemy możliwe do zrealizowania – dodał poseł Kłosowski.
Posłuchaj wypowiedzi naszego rozmówcy:
Posłuchaj całej rozmowy „W cztery oczy"
Oprac. Krzysztof Rapp (oprac. JK)