Paryż - trener Kałuckiej: wspinaczka sportowa może być w Polsce sportem masowym (wideo)
Wideo dostępne na: https://wideo.pap.pl/videos/75104/ i https://wideo.pap.pl/videos/75104/ (wersja surowa do edycji).
"Trzeba poświęcić wiele lat, żeby w sześć sekund z małym kawałeczkiem przybiec do mety i zdobyć medal olimpijski. Konkurencja jest bardzo krótka, ale pracy jest bardzo dużo" - powiedział PAP Maruszewski, który w przeszłości był trenerem m.in. płotkarki, reprezentantki Polski Karoliny Kołeczek.
Szkoleniowiec porównał tę pracę do treningu w lekkiej atletyce. "Z lekkiej atletyki wywodzą się moje korzenie. Perspektywa krótkich sprintów jest trudna do wyobrażenia dla przeciętnego kibica. Trenujemy wiele lat, żeby poprawić wynik o kilka setnych sekundy" - wyjaśnił.
Na pytanie o to, jak przekonuje się zawodniczkę, że to właśnie ona jest wyjątkowa, może zdobyć medal olimpijski, mimo że marzy o nim tak wielu, odpowiedział: "to nie tak".
"Moją rolą nie jest przekonywanie zawodniczki, że ona jest wyjątkowa. Ona to wie. Moją rolą jest to, aby zawodniczka czuła pewność, która płynie z dobrego przygotowania. Jeżeli za moją sprawa zawodniczka czuje, że jest dobrze przygotowana, to ona wtedy wszystko wie" - wyjaśnił trener Maruszewski.
Jego zdaniem wspinaczka sportowa może być w Polsce sportem masowym.
Wymieniając dyscypliny, w których Polacy odnosili duże sukcesy wspomniał m.in. o skokach narciarskich.
"Nie każdy sport da się jednak uprawiać w formie rekreacji, rodzinnych aktywności. Wspinaczka jest piękna, wspaniała. Nie każdy jest w stanie pokonać 15 metrów w sześć sekund, jak nasze medalistki. To jest jednak jeden z wymiarów wspinaczki, a są także inne, rekreacyjne. Mamy całkiem sporo ścianek wspinaczkowych w Polsce, ale ścianki to nie jest jedyna forma. Mamy np. skałki. Obiekty są - ich przybywa" - wyjaśnił.
W jego ocenie trafnym jest pomysł budowania małych ścianek, ogólnodostępnych przy placach zabaw.
"Wystarczy kawałek piaskownicy, żeby bezpiecznie wylądować i ścianka dla dzieci może mieć 1,5 metra wysokości. To już będzie fajne wprowadzenie. W jakim wieku posłać dzieci na wspinaczkę? Paradoksalnie dosyć wcześnie, ale nie może być to trening wysoce wyspecjalizowany. Trzeba zrobić to dosyć wcześnie, żeby skorzystać z rozwoju i plastyczności układu nerwowego we wczesnych etapach rozwoju dziecka, aby dochodziło do adaptacji koordynacyjnych, które zostaną na całe życie. W innych sportach wykuwa się to dużo później, jak możliwości biologiczne na to pozwolą. We wszystkich sportach wysoce technicznych ważne jest, aby połączenia neuronowe tworzyły się dosyć wcześnie" - wyjaśnił Maruszewski.
Dodał jednak, że chodzi o formę zabawy, wyzwań ruchowych, a nie wysoce wyspecjalizowany trening.
Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)
twi/ krys/