Serbia/ Media: pod powierzchnią przyjaźni relacje z Moskwą słabną; przyczyną Ukraina
Najbardziej jaskrawym przykładem pogorszenia relacji były słowa prezydenta Serbii Aleksandara Vuczicia, który przyznał, że nie rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem przez dwa i pół roku - podkreślił "NIN". W tym samym czasie Vuczić spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim kilkakrotnie.
"Rosyjski atak na zachodniego sąsiada nie tylko naruszył integralność terytorialną Ukrainy, ale także doprowadził do upadku polityki +siedzenia na dwóch krzesłach+ prezydenta Vuczicia" - ocenił serbski tygodnik.
Vuk Vuksanović z Belgradzkiego Centrum Polityki Bezpieczeństwa powiedział, że "??ochłodzenie stosunków z Rosją spowodowane jest przede wszystkim obiektywnymi okolicznościami: Serbię otaczają kraje będące albo członkami Unii Europejskiej, albo NATO".
Igor Novaković z Centrum Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa zgodził się, że "??na początku wojny na Ukrainie zniknęły praktyczne przesłanki rozwijania głębszej współpracy między obydwoma krajami".
"Przede wszystkim niektóre praktyczne dźwignie nacisków, którymi dysponowała Rosja, zostały znacznie ograniczone. Jeśli chodzi o dostawy gazu, wybudowano interkonektor i Serbia ma teraz możliwość pozyskiwania surowca także z innych źródeł. Źródła te co prawda nie są w stanie zastąpić rosyjskich, ale mogą stanowić mechanizm odstraszający przed ewentualnym wykorzystaniem rosyjskiego gazu jako narzędzia wywierania wpływu na Belgrad" - zaznaczył Novaković.
Dodał, że ??spadek jakości relacji widać też w coraz rzadszych kontaktach najwyższych urzędników państwowych, ale także w danych o współpracy handlowej, która spada pomimo porozumienia o wolnym handlu pomiędzy dwoma krajami.
Tygodnik podkreślił, że mimo to Rosja cieszy się w serbskim społeczeństwie dużą popularnością i zaufaniem, na czym zależy serbskiemu rządowi. "Pierwszym powodem prowadzenia takiej polityki jest zdecydowanie prorosyjska opinia publiczna w Serbii. Drugim - serbscy przywódcy w dalszym ciągu grają rosyjską kartą w relacjach z Zachodem, strasząc możliwością przejęcia przez Rosję wpływu nad Bałkanami" - wyjaśnił Vuksanović.Z Belgradu Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ jm/