Paryż - dyscypliny olimpijskie: kajakarstwo górskie
Kajakarstwo górskie jest też bardzo drogim sportem. Sztuczny tor kajakowy w Augsburgu, gdzie po raz pierwszy rywalizowano o olimpijskie medale, kosztował cztery miliony dolarów, co w tamtych czasach było kwotą astronomiczną.
Na udział w kolejnej imprezie kajakarze górscy musieli czekać aż 20 lat, do igrzysk w Barcelonie. Jedną z największych gwiazd był wtedy John Lugibill, pięciokrotny mistrz świata w C1. Na torze Seu d'Urgell kajakarze mieli do pokonania slalom złożony z 25 bramek. Amerykanin płynął doskonale do 23. i w tym momencie dotknął minimalnie słupka, co oznaczało pięć karnych sekund i koniec marzeń o olimpijskim złocie. Na mecie okazało się, że w ogóle nie stanął na podium.
Kajakarstwa górskiego miało zabraknąć w igrzyskach w Sydney. Ogromne koszty budowy toru zmusiły Australijczyków do wycofania tej dyscypliny z programu. Jednakże dzięki bezprecedensowemu porozumieniu między władzami samorządowymi Sydney, Międzynarodową Federacją Kajakową (ICF) i gubernatorem Stanu Nowa Południowa Walia zawody doszły do skutku.
Właśnie na torze w Penrith koło Sydney Polacy zdobyli jedyny do tej pory medal - Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski wywalczyli srebro w C2. Krótko po tym rozstali się i zakończyli kariery.
Tam też pierwszy z trzech złotych medali olimpijskich w C1 wywalczył Francuz Tony Estanguet, który jest szefem Komitetu Organizacyjnego paryskich igrzysk.
W tym roku do tradycyjnych zmagań w konkurencjach K1 i C1 kobiet oraz mężczyzn dojdzie cross, który zadebiutuje w programie olimpijskim.
Podobnie jak w przypadku tradycyjnego slalomu, zawodnicy manewrują na wodnym torze przeszkód składającym się z odpowiednio rozmieszczonych bramek, pokonując je w górę i w dół rzeki, czyli zarówno pod prąd, jak i z nurtem, ale do tego bezpośrednio rywalizują z rywalami, bowiem do wyścigu ze specjalnej rampy rusza czwórka startujących. W trakcie przejazdu każdy z kajakarzy musi też wykonać element techniczny, jakim jest tzw. eskimoska, czyli obrót dookoła osi podłużnej kajaka, podczas którego tułów zawodnika przechodzi przez wodę.
Biało-czerwoni zapewnili sobie prawo startu we wszystkich konkurencjach.(PAP)
mar/ pp/