Żukowska: do projektu usprawniającego działania wojska i służb są konieczne poprawki Lewicy
Sejm w czwartek zajmuje się projektem nowelizacji kilku ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa, który przewiduje m.in. możliwość użycia sił zbrojnych do samodzielnych działań - nie tylko w ramach wsparcia służb podległych MSWiA - w czasie pokoju na terytorium kraju.
Żukowska powiedziała na konferencji prasowej, że część posłów Lewicy deklaruje poparcie projektu w obecnym kształcie, jednak ona osobiście będzie głosowała przeciwko, jeżeli poprawki zgłoszone przez Lewicę nie zostaną uwzględnione.
Podkreśliła, że projekt nowelizacji jest potrzebny, ale nie mogą być w nim przepisy, które - jak oceniła - "pozwalają na bezkarne strzelanie do ludzi w imię ochrony granicy". "Ochrona granicy ma być dobrem wyżej chronionym niż życie ludzkie każdego, nawet kobiety w ciąży, nawet dziecka do lat 13, czy też osoby z niepełnosprawnością" - wskazała.
Przypomniała, że posłowie Lewicy złożyli poprawki do projektu nowelizacji podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. "Będziemy je zgłaszać jeszcze raz, będziemy zgłaszać też dodatkowe poprawki zwiększające ochronę życia ludzkiego" - zapowiedziała.
Żukowska wskazała, że przeprowadzenie operacji wojskowej - zgodnie z treścią projektu - będzie legalne "wszędzie, nie tylko w precyzyjnie założonych okolicznościach". Oceniła, że w przyszłości ktoś może uznać, że Marsz Niepodległości czy Parada Równości są okolicznościami, które wymagają użycia broni. "Uważamy, że to jest rozwiązanie niebezpieczne, otwierające furtkę do potencjalnych nadużyć przez władzę, która kiedyś pewnie po nas przyjdzie, bo nikt nie rządzi wiecznie" - podkreśliła.
"O niekonstytucyjności tej ustawy mówi Helsińska Fundacja Praw Człowieka, specjaliści od prawa karnego, a na połączonym posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Obrony Narodowej w Sejmie mówili o tym przedstawiciele sejmowego Biura Legislacyjnego. Jasne jest, że te zapisy, o których tu mówimy, łamią również Konwencję Praw Człowieka, której Polska jest sygnatariuszem" - powiedziała z kolei wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat (Lewica).
Natomiast przewodniczący Razem, poseł klubu Lewicy Adrian Zandberg zapowiedział, że wszyscy posłowie jego partii będą głosowali przeciwko temu projektowi. "Polska konstytucja bardzo jasno mówi o tym, że życie ludzkie jest chronione. Mamy zasady działania służb, które mogą używać broni ostrej w określonych okolicznościach i pod nadzorem" - podkreślił.
Zdaniem Zandberga, propozycja rządu "legalizuje bezprawie", które pozwoli żołnierzom i funkcjonariuszom na ignorowanie obowiązującego prawa. "Wytłumaczę to obrazowo - idzie mężczyzna z dwójką dzieci. Mężczyzna trzyma w ręku jakiś pakunek. Polski żołnierz krzyczy, żeby rzucił na ziemię ten pakunek. Mężczyzna nie rozumie tego, bo nie rozumie po polsku. Zgodnie z tą ustawą, żołnierz ma prawo zastrzelić tego mężczyznę oraz te dzieci" - ocenił.
Projekt noweli zakłada wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisu, który wyłącza odpowiedzialność za czyny popełnione w określonych warunkach. Chodzi o użycie przez żołnierza broni lub środków przymusu bezpośredniego z naruszeniem zasad, jeżeli zostały one zastosowane m.in. w celu odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby, a także przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby. Warunkiem uznania, że takie działanie żołnierza lub funkcjonariusza nie jest przestępstwem, są okoliczności wymagające natychmiastowego działania.
Zatrzymanie przez żandarmerię żołnierza na służbie ma być uznane za środek ostateczny, chyba że zachodzi konieczność zatrzymania żołnierza na gorącym uczynku. (PAP)
andr/ itm/