Szef MS: liczę na to, że PKW weźmie pod uwagę informacje o wydatkowaniu z FS pieniędzy na kampanię wyborczą
Na konferencji prasowej Bodnar był pytany o to, jakiej decyzji oczekuje od PKW odnośnie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS w kontekście nieprawidłowości dotyczących wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Obecnie sprawozdania finansowe komitetów wyborczych zarejestrowanych w wyborach parlamentarnych z 2023 r. są badane przez PKW, która w czwartek poinformowała, że posiedzenie odroczyła do 31 lipca.
"W tej sprawie chciałbym przypomnieć dwa fakty. Jeden, że odkryliśmy w Ministerstwie Sprawiedliwości, że z wydatków z kart kredytowych ponoszone były wydatki na reklamy Ministerstwa Sprawiedliwości, ale czas emisji tych reklam był bardzo zbieżny z tym, kiedy trwała kampania wyborcza" - powiedział Bodnar, przypominając, że w tej sprawie zostało wysłane pismo z MS do Krajowego Biura Wyborczego.
Drugim pismem - skierowanym do KBW, które Bodnar ocenił jako "poważniejsze i szersze" - było zawiadomienie dotyczące, jak mówił, swoistej geografii wyborczej związanej z Funduszem Sprawiedliwości. Minister przypomniał, że pod koniec maja MS opublikowało interaktywną mapę dotyczącą środków, które w latach 2019-2023 roku były przyznawane z Funduszu Sprawiedliwości poza naborem lub konkursem. Resort wskazał przy tym na powiązanie środków z funduszu z okręgami wyborczymi, w których startowali w wyborach politycy Suwerennej Polski.
W tym okresie poprzednie kierownictwo MS przyznało w sumie 2043 dofinansowań na łączną sumę 224 mln zł, w tym 201,1 mln zł w okręgach, gdzie startowali politycy Suwerennej Polski (dawnej Solidarnej Polski). Najwięcej spośród okręgów, w których kandydaci tej partii zdobyli mandaty, bo 19 mln zł dotacji, przyznano w okręgu wyborczym nr 7 (Chełm), skąd startował ówczesny wiceszef MS Marcin Romanowski, któremu podlegał FS.
MS wskazało też, że w latach wyborczych wypłat z Funduszu Sprawiedliwości było więcej niż w latach, kiedy w Polsce nie wybierano przedstawicieli władz. W 2020 r. (wybory prezydenckie) było to 66 mln zł, w 2023 r. (wybory parlamentarne) – 61 mln zł, a w 2019 r. (wybory parlamentarne) – 45 mln zł.
"Z tego pisma i z tej geografii wyborczej, z tej mapki interakcyjnej, którą przedstawiliśmy, wynikało, że tam, gdzie kandydowały osoby związane z Solidarną Polską czy Suwerenną Polską, te wydatki były ponoszone w kilkukrotnie większych sumach niż w przypadku innych okręgów. Po prostu najzwyczajniej w świecie liczę na to, że Państwowa Komisja Wyborcza weźmie to pod uwagę i się temu przyjrzy" - powiedział Bodnar.
"To nie może być tak, że mamy tyle dokumentów, tyle faktów, tyle danych, a uznajemy, że nie miało to żadnego wpływu na przebieg kampanii wyborczej. Po to to przygotowaliśmy, żebyśmy mieli czarno na białym pokazane, jak te wydatki na różne cele były ponoszone i jak się to zazębiało z czasem kampanii wyborczej" - podsumował minister sprawiedliwości. (PAP)
nno/ itm/