Bułgaria/ Sytuacja w tureckiej partii DPS paraliżuje życie polityczne
Konflikt w DPS na razie uniemożliwia powierzenie misji któremukolwiek z liderów ugrupowania, co powoduje zwłokę, tym bardziej, że konstytucja Bułgarii nie określa terminu, w którym prezydent Rumen Radew powinien to zrobić.
W środę wieczorem honorowy przewodniczący i historyczny lider DPS Achmed Dogan zarzucił przewodniczącemu partii, biznesmenowi Delianowi Peewskiemu, którego osobiście mianował na to stanowisko, próbę dokonania wewnątrzpartyjnego zamachu stanu. W liście do członków partii Dogan podkreślił konieczność wykluczenia Peewskiego i pięciu jego współpracowników z partii.
Odpowiadając na list, Peewski dał do zrozumienia, że nie ustąpi bez walki.
Sprawa odbija się wyjątkowo negatywnie na sytuacji politycznej w kraju, w którym od 2021 roku przeprowadzono pięciokrotnie przedterminowe wybory parlamentarne i na jesieni zapowiadane są kolejne. Inflacja przekracza wskaźniki, wymagane dla wejścia do strefy euro, inwestycje zagraniczne w tym roku spadły o ok. 80 proc., nie ma porozumienia w kluczowych sprawach jak przyjęcie ustaw niezbędnych dla otrzymania unijnej pomocy finansowej, a zadłużenie kraju rośnie.
Parlament w ciągu miesiąca swej pracy nie rozpatrzył ani jednego projektu ustawy, a zajmuje się jedynie wysłuchaniem ministrów rządu tymczasowego.
Pięć parlamentarnych partii oświadczyło już, że nie udzieli poparcia DPS dla jego rządu. Raczej nie będzie też poparcia i dla trzeciej próby utworzenia rządu i nowe wybory zostaną wyznaczone na wrzesień lub trochę później. Zdaniem ekspertów sytuacja polityczna w Bułgarii jest patowa, ponieważ jest mało prawdopodobne by nowe wybory radykalnie coś zmieniły.
Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ ap/