Marszałek Sejmu o przysposobieniu dzieci w związkach partnerskich: trzeba przekonywać nieprzekonanych
W czwartek wieczorem zapowiadany jest protest przed Sejmem rodzin LGBT, które domagają się aby ustawa o związkach partnerskich nie była "ogryzkiem prawnym", żeby było tam też zapisane przysposobienie dzieci.
Pytany o protest marszałek Sejmu zaznaczył, że w tej chwili trzeba przekonywać nieprzekonanych, pokazać im realne problemy dzieci i osób, które przez lata się tymi dziećmi opiekują, budując więź emocjonalną.
Podkreślił, że chce aby projekt o związkach partnerskich znalazł się w Sejmie. "Natomiast jeżeli w tym projekcie, w tej chwili, nie będzie przysposobienia, to uważam, że powinniśmy uchwalić ten projekt tak czy siak, bo on już, po 20 latach czekania, popycha sprawy do przodu" - dodał.
Zaznaczył, że jeśli w projekcie znajdzie się "mała piecza" czyli możliwość rozstrzygania przez osoby, które opiekują się tym dzieckiem, w sprawach szkolnych, zdrowotnych, bez biegania do notariusza, to dla dobra dziecka to trzeba zrobić.
"Powinniśmy, niezależnie od tego jakie mamy oceny samego związku osób dorosłych, pochylić się bardzo mocno nad prawami dzieci i te prawa zabezpieczyć" - podkreślił Hołownia.
Projekt ustawy o związkach partnerskich ma zakładać m.in. wspólne nazwisko, prawo do wspólnego rozliczania się, prawo do informacji medycznej i prawo do odwiedzania się w szpitalu. Lewica chciałaby, aby w projekcie znalazł się też zapis o prawie do przysposobienia dziecka partnera. (PAP)
mas/ mark/