Obajtek: z ministrem Rauem nie rozmawiałem o zatrudnianiu pracowników (krótka5)
Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej przesłuchuje we wtorek byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, w wątku dotyczącym inwestycji spółki - Olefiny III i zatrudniania na niej cudzoziemców.
Przemysław Witek (KO) pytał świadka czy ktoś z Orlenu mógł „wykonać pewne ruchy” w kierunku MSZ, by ułatwić procedurę i zainicjować działania zmierzające do uproszczenia procedury wizowej.
„Jeśli nawet tak było, to pracownicy Orlenu chcieli dobrze. Uproszczenie procedur, czy też jakiekolwiek prośby z naszej strony do ministerstwa nie oznaczały, że ktoś ma łamać prawo w tym zakresie. To mogła być chęć dobrej woli generalnie, by byli pracownicy, którzy mogli kontynuować tę inwestycję. To ministerstwo ocenia jak uprościć, żeby standardy został zachowane” – zaznaczył. „Nie ma czegoś takiego: prosimy o trzy tysiące ludzi, zrezygnujcie z procedur” – dodał.
Obajtek wskazywał ponadto, że w przypadku tak dużej firmy jak Orlen musi też działać dyplomacja. Wskazywał w tym kontekście na regulacje międzynarodowe.
Przyznał też, że dziwił się wypowiedziom mówiącym, że Orlen jest polityczny. „Orlen musi generalnie, w pewnej części, mieć kontakt z władzą, która zarządza krajem z jednej prostej przyczyny. Bo to jest bezpieczeństwo i dyplomacja. Kontakt z MSZ czy też z MSWiA czy też z premierem musi być. Jeżeli tego kontaktu nie ma, to nie ma przepływu informacji w ogóle o gospodarce europejskiej” – tłumaczył. Podkreślił, że nikt nikogo nie zmuszał do tego, by ktoś komuś dawał wizy nielegalnie.
Poseł Witek pytał też świadka, czy rozmawiał na ten temat z b. szefem MSZ Zbigniewem Rauem, wiceszefem MSZ Piotrem Wawrzykiem oraz ministrem w KPRM Łukaszem Schreiberem.
Obajtek odpowiedział, że z Rauem rozmawiał, ale o kwestiach litewskich, gdyż Orlen ma tam jedną z większych inwestycji. Dodał, że z Rauem rozmawiał też, w momencie kiedy wyjeżdżał za granice w różne kierunki. „Pan minister kierował mnie do poszczególnych ambasadorów, bo nie wyobrażałem sobie wyjazdu za granicę, jeżeli mamy robić biznesy, jeżeli nie kontaktuję się z polskimi ambasadorami w tej sprawie. Uważam, że to polityka musi zrobić miejsce dla biznesu. Byłoby to niesmaczne, przyjechać do danego kraju i nie rozmawiać z ambasadorem” – tłumaczył.
Zaznaczył, że z Rauem nie rozmawiał o kwestii zatrudniania pracowników na Olefiny III. „Z jednej prostej przyczyny, to nie było moją kompetencją” – oświadczył.
Poseł Witek pytał też świadka, czy pion bezpieczeństwa Orlenu alarmował, że w przypadku uproszczonej procedury wizowej na inwestycji mogą pojawić się niepożądani pracownicy. Obajtek zeznał, że takie ryzyka były zdefiniowane. Dodał, że wielokrotnie rozmawiał na ten temat z szefem bezpieczeństwa i nie chodziło tylko o zabezpieczenie inwestycji, ale też mieszkańców Płocka.
Wskazał, że dyrektor pionu miał na pewno kontakt ze służbami, w tym policją oraz samorządami. Relacjonował, że spółka przeznaczyła środki m.in. na doposażenie policji w sprzęt, by były wzmocnione patrole i by gwarantować bezpieczeństwo mieszkańcom Płocka. „Mieliśmy też wymagania w tym zakresie do firmy Hyundai, by to miasteczko było odpowiednio zabezpieczone” – dodał świadek. (PAP)
rbk/ godl/