Francja/ Frekwencja w południe w II turze wyborów do parlamentu wyższa niż w I turze - 26,63 proc. (opis)
Jak informuje agencja AFP, jest to najwyższa frekwencja w II turze wyborów parlamentarnych od 1981 roku.
Podwyższona frekwencja w drugiej turze wskazuje na mobilizację wyborców, mimo faktu, że po pierwszej turze zmieniła się "propozycja polityczna" - podkreśliła w pierwszych komentarzach telewizja BFMTV. Ponad 220 kandydatów, którzy przeszli do drugiej tury, wycofało się bowiem z wyścigu, by - na zalecenie swych partii - uniknąć rozproszenia głosów przeciwko skrajnej prawicy.
Dane o frekwencji są więc pierwszym wskaźnikiem, czy wyborcy zniechęcili się, czy też zmobilizowali w tej nowej sytuacji.
Wielu wyborców wybrało głosowanie przez pełnomocnika - 2,4 mln - ale mniej, niż w pierwszej turze (2,8 mln).
Ocenia się, że frekwencja jest ważnym czynnikiem dla wyniku niedzielnego głosowania. W pierwszej turze 30 czerwca wyższa frekwencja pomogła zarówno skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu (RN), jak i obozowi politycznemu prezydenta Emmanuela Macrona. Obie te siły polityczne otrzymały po 2,8 mln głosów więcej niż podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca.
RN jest faworytem głosowania. Nie wiadomo tylko, czy uzyska większość bezwzględną (289 miejsc) pozwalającą mu na sformowanie rządu, czy zwykłą większość.
Możliwość przejęcia władzy we Francji przez skrajną prawicę - dawny Front Narodowy Marine Le Pen - sprawia, że niedzielne głosowanie określane jest jako historyczne.
Do południa zagłosowali niektórzy czołowi politycy, m.in. premier Gabriel Attal, były prezydent Francois Hollande, byli premierzy: Elisabeth Borne i Edouard Philippe.
Kolejne dane o frekwencji MSW opublikuje o godz. 17, a następnie - o godz. 20, gdy wszystkie lokale wyborcze zostaną zamknięte.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ mal/