Grecja/ Ekspert dla PAP: skrajna prawica korzysta na odcinaniu się elektoratu od partii głównego nurtu
Po kryzysie gospodarczym, którego skutkiem był spadek PKB o 25 proc., Grecji udało się w znacznym stopniu przywrócić stabilność polityczną i ekonomiczną, jednak społeczeństwo wciąż jest krytycznie nastawione do polityków, zwłaszcza w kwestiach gospodarki, reform w instytucjach państwowych czy administracji publicznej - powiedział ekspert. Dlatego wyniki wyborów do PE należy rozpatrywać jako jeden z aspektów "długotrwałego kryzysu reprezentacji" w Grecji - uważa politolog.
Profesor zwrócił uwagę, że od maja 2023 roku Grecy dwukrotnie brali udział w wyborach parlamentarnych, samorządowych, a teraz w wyborach europejskich. To przyczyniło się do zmniejszenia zainteresowania polityką i ograniczyło partiom możliwość zmotywowania swoich zwolenników.
Politolog uznał frekwencję w niedzielnych wyborach, która była na poziomie 39 proc., za bardzo niską. Dowodzi to, że duża część społeczeństwa pozostaje "krytyczna, obojętna, a nawet cyniczna w stosunku do spraw politycznych" - przekazał PAP wykładowca z Uniwersytetu Peloponeskiego.
Zdaniem greckiego eksperta podczas kampanii wyborczej nie podjęto żadnych poważnych dyskusji na temat spraw UE jako takich. Politycy organizowali wizyty i wiece w różnych częściach kraju i kładli nacisk na nagrania wideo publikowane w telewizji i mediach społecznościowych. Kampania w większości koncentrowała się na sprawach krajowych, a konfrontacja dotyczyła konfliktów partyjnych i krytyki personalnej oponentów.
Premier Kyriakos Micotakis w trakcie kampanii podejmował temat zmniejszenia luki między Grecją a UE, przedstawiając to jako rezultat działań rządu od 2019 roku. Opozycja jednak utrzymywała, że standard życia w Grecji pozostaje na bardzo niskim poziomie w porównaniu do UE i winiła za to rząd.
Papazoglu zwrócił uwagę, że - wpisując się w ogólny trend europejskiej polityki - również w Grecji partie skrajnie prawicowe stały się beneficjentami odcinania się społeczeństwa od ugrupowań głównego nurtu. Koncentrowały się przede wszystkim na atakowaniu rządu w związku ze sprawami wewnętrznymi, takimi jak inflacja, ubóstwo, przejrzystość, tożsamość zbiorowa czy elitaryzm.
Skrajna prawica nie opowiadała się jednak bezpośrednio za wystąpieniem z UE czy ze strefy euro. W tej kwestii - kontynuował ekspert - grecka skrajna prawica zsynchronizowała swoje stanowisko z głównymi takimi partiami w UE, które zapowiedziały, że będą próbować zmieniać, a nie niszczyć UE.
Grecy wybierali 21 przedstawicieli do PE. Według badania exit poll rządząca centroprawicowa Nowa Demokracja zdobyła od około 27 do 31 proc. głosów, opozycyjna, lewicowa Syriza - od około 14 do 17 proc., a centrolewicowy PASOK - 11,5-14,5 proc. Na następnych miejscach uplasowały się nacjonalistyczne Greckie Rozwiązanie (8-11 proc.) i Komunistyczna Partia Grecji (8-11 proc.).
Z Aten Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ fit/