Goście objęli prowadzenie w 17. minucie, kiedy kontratak wykończył strzałem z kilku metrów Matthew Tkachuk. Drugiego gola ponad 18 tysięcy kibiców obejrzało w 57. minucie - zapisano go na konto Cartera Verhaeghe, ale większa w tym była zasługa miejscowych. Najpierw rosyjski bramkarz Igor Szestiorkin nieporadnie wybił krążek pod bandę, a po zagraniu napastnika Panthers nadjeżdżający Alexis Lafreniere skierował go do własnej bramki.

Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i wycofali golkipera, co wykorzystał Sam Bennett posyłając krążek z własnej połowy do pustej bramki. Asystę przy tym golu zaliczył Tkaczuk, który z 16 punktami (5+11) jest w czołówce najskuteczniejszych uczestników play off.

Jednym z bohaterów spotkania był rosyjski bramkarz drużyny z Florydy Siergiej Bobrowski, który obronił wszystkie 23 strzały rywali, w tym 11 w trzeciej tercji, i po raz pierwszy w karierze zachował czyste konto w play off.

"Myślę, że tylko tak doświadczony bramkarz jak on mógł dziś zagrać w taki sposób. Dawał nam spokój, miał kilka kapitalnych interwencji, a ostatnich 10 minutach był po prostu najlepszą wersją siebie" - powiedział o rozgrywającym 12. sezon w NHL 35-latku z Nowokuzniecka trener Panthers Paul Maurice.

Nowojorczycy, zdobywcy President's Cup dla najlepszego zespołu sezonu regularnego, zaczęli rywalizację o Puchar Stanleya od siedmiu kolejnych zwycięstw, ale w środę doznali trzeciej porażki w czterech ostatnich występach.

"Stać nas na lepszą grę. Trzeba się przyjrzeć temu występowi, ale w każdym elemencie hokeja, w każdej strefie lodowiska na pewno możemy być lepsi. Mamy więcej do zaoferowania i musimy to pokazać w następnym meczu" - ocenił szkoleniowiec Rangers Peter Laviolette.

W czwartek czasu lokalnego rozpocznie się finał na Zachodzie między Dallas Stars a Edmonton Oilers.(PAP)

pp/ co/